Brigitte Macron wpadła jak śliwka w kompot pod samym Pałacem Elizejskim! Chyba myślała, że nikt tego nie zauważy!

Brigitte Macron nie jest żoną prezydenta, która specjalnie rzuca się w oczy. Pierwsza Dama Francji stroni od kontrowersji i stara się pozostawać w cieniu męża, wypełniając jednak swoje obowiązki najlepiej jak potrafi. Tym razem jednak Brigitte musiała zająć się sprawą najwyższej rangi w kategorii "domowe obowiązki" i wyprowadzić prezydenckiego labradora na spacer.

Ubrana bardzo ciepło, cała na czarno Brigitte późnym wieczorem wychynęła z pałacu prezydenckiego z psem Nemo na smyczy, żeby później spokojnie spędzić wieczór. Mimo późnej pory, elegancka jak zawsze Brigitte miała na sobie buty na obcasie, a przechodząc obok wartowników ucięła sobie z nimi pogawędkę.

Lubicie żonę Prezydenta Francji?