Ola Żebrowska sprawiła sobie nietypowy prezent na Dzień Matki. Od razu włożyła do niego córkę. "Nie potrafi sama wyjść"
Ola Żebrowska stała się popularna dzięki małżeństwu z Michałem Żebrowskim, ale szybko postanowiła udowodni, że ona też ma coś do pokazania fanom. Rozpoczęła swoją działalność w sieci i okazało się, że właśnie takiego odważnego profilu potrzebowały młode kobiety.
28.05.2023 14:40
Na Instagramie pokazuje, jak naprawdę wygląda życie matki czworga dzieci. Aleksandra Żebrowska jest mamą trzech synów, Franciszka, Henryka i Feliksa, a także Łucji, która pojawiła się na świecie niecały rok temu. W sieci publikuje zdjęcia, na których często w prowakacyjny sposób pokazuje własne macierzyństwo. Szybko okazało się, że utożsamia się z nią sporo młodych kobiet.
Dzień matki zapewne był dla niej wyjątkowym momentem. Przekazał fanom w sieci, jaki prezent postanowiła sobie sprawić. Okazuje się, że sprytnym gadżetem zafundowała sobie odrobinę spokoju.
Ola Żebrowska pokazała, co kupiła sobie na Dzień Matki
Ola Żebrowska jest mamą czworga dzieci i ma ręce pełne pracy. Żona Michała Żebrowskiego publikuje w sieci sporo zabawnych postów, w których pokazuje swoją codzienność. Z okazji Dnia Matki kupiła córce nowej łóżeczko i wyjaśniła, że to prezent dla niej, ponieważ córka nie potrafi z niego sama wyjść.
Bejba ma nowe łóżeczko. Prezent na Dzień Matki, bo nie potrafi z niego sama wyjść - napisała i pokazała śpiącą Łucję.
Zdjęcie zobaczycie w naszej galerii. Miała dobry pomysł?
Co Ola Żebrowska pokazuje w sieci?
Macierzyństwo, które Ola pokazuje w social mediach, jest prawdziwe, niepodkolorowane, takie, z którym utożsamiają się kobiety, więc na jej posty czeka spora grupa młodych matek, które atakowane cukierkowymi obrazkami z mediów zaczynają się źle czuć. U niej odnajdują spokój, bo dla niej nie ma tematów tabu. Otwarcie mówi o wszystkich problemach. W jednym z wywiadów zdradziła, że od dawna wiedziała, że urodziła się, żeby mieć dzieci:
Jestem najstarsza z ośmiorga rodzeństwa, mam sześć sióstr i jednego brata. Z biegiem lat spadało na mnie coraz więcej obowiązków. Podobno kiedy miałam trzy lata, mama zostawiała mi pokrojony chleb, jakieś warzywa, a ja robiłam z tego kanapki dla siebie i brata. Czułam frajdę, biorąc na siebie coraz większą odpowiedzialność, wręcz szczyciłam się tym, że wiem, co zrobić, żeby nasza najmłodsza siostra zasnęła albo przestała płakać. Rzeczywiście zawsze myślałam, że jestem po prostu urodzoną mamą.
