Ogromne problemy zdrowotne Natalii Janoszek. Stanowski demaskuje kolejne wątpliwej jakości fakty

Raz sam się przestraszyłem, jak o tobie czytałem, jak Dziennik Zachodni napisał: Natalia Janoszek z Bielska Białej, znana modelka i aktorka Bollywoood, miała zawał i zator płuc. Mówię: rany, ja nawet nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak zawał płuc, a co dopiero to przejść! I ty potem mówiłaś, że wezwano do Ciebie księdza! Rodzina myślała, że już finito, że ty umrzesz! Ja się przestraszyłem, ja mówię: ja o tobie będę nagrywał filmy, a ty umrzesz na zawał płuc?

Ale ty wrzuciłaś takie zdjęcie ze szpitala, z wielkim misiem. Całe szczęście, że ten misio cię uratował. Za tobą jest jakaś tam aparatura, widać, co masz przypięte... Skontaktowałem się z lekarzem., żeby mi wyjaśnił, czy ty kiedyś z tego wyjdziesz, czy już do końca życia będziesz mieć ciężką sytuację. No więc on mi tam opisał, czym jest jedno i drugie schorzenie. Napisał: musiałaby mieć straszną nadkrzepliwość, żeby dostać obu (tych schorzeń - dop. red.) na raz. A potem przeszliśmy do zdjęcia tej aparatury. No stwierdził, ze tętno rzeczywiście troszeczkę przyspieszone. Mówię: rany boskie, przyspieszone tętno, co to będzie?! Ale potem (lekarz - dop. red.) mówi: ale saturacja... 99%, a przy zatorowości płuco powinno jednak trochę gorzej działać. Albo tego powinno być mniej, albo, jeśli stan jest ciężki, to powinna leżeć pod tlenem. A na tym zdjęciu nie widzę tlenu, ani wąsów, ani masek, ani wbitego w górnym prawym rogu reduktora tlenu!

Składając do kupy - fota na pewno nie jest (robiona - dop. red. ) w ciężkim stanie. (...) Jeśli stan jest ciężki, to powinna leżeć na intensywnej terapii albo sali ciężkiej kardiologii. To są sale jak z Ostrego dyżuru, ciągle światło, pielęgniarki. Izolatki są dla zakażeń typu grypa, COVID, jakieś paskudne bakterie. (...) Jest jakaś szansa, że to zdjęcie jest z końca hospitalizacji, ale nie wygląda to jak zawał, ani jak ciężka zatorowość płucna, a już dwa naraz to szansa totolotkowa. Nie te wyniki, brak tlenu, nie ta sala na ciężki stan.

On (lekarz - dop. red.) powiedział, że na tym rollercoasterze mogłabyś umrzeć, a raczej dostałabyś zalecenie, żeby nie umierać... Nie jeździć na rollercoasterze. Dobra, nie chcę w to już wchodzić - zakończył dziennikarz.

Pamiętam, że miałam wtedy 30 procent płuc i powiedziano mi, że żadnych sportów sobie nie pouprawiam. Pół roku po tym pojechałam do Malezji i zrobiłam licencję nurka. Żyję pełnymi płucami. Chyba na tym postawiona jest cała moja kariera. Zawsze, gdy ktoś mi mówił, że czegoś nie mogę zrobić, ja musiałam udowodnić sobie i innym, że jednak można, że te granice to sami sobie wyznaczamy - chwaliła się Natalia Janoszek.