Kulisy tajemniczej śmierci uczestnika turniejów. Siostra tragicznie zmarłego zabrała głos i rzuciła nowe światło na sprawę
Zbigniew Opioła był uczestnikiem takich teleturniejów jak Jeden z dziesięciu, czy Va Banque. Rozległą wiedzą z wielu dziedzin imponował widzom. Udział w programach tego typu był jego pasją, a swoimi wygranymi chętnie dzielił się z siostrą i chrześniakami.
Kilka dni temu media obiegły tragiczne wieści. Po niepokojącym SMS-ie, jakiego wysłał do swojego pracodawcy, rozpoczęto poszukiwania mężczyzny. Z telefonu zaginionego uczestnika teleturniejów TVP wysłano wiadomość o treści:
Kończę pracę, nikt mnie więcej nie zobaczy – inform Wirtualna Polska.
Na co dzień pracował w Narodowym Banku Polskim w Katowicach i był raczej samotnikiem.
Pan Zbigniew mieszka sam w Jaworznie przy ulicy Leśnej 3, jest pracownikiem banku i z powodu pandemii pracuje zdalnie.22 marca br. około godziny 12.30 rozmawiał z kolegą z pracy poprzez messengera. Około godziny 14 napisał SMS- a do swojego szefa, w którym poinformował go, że zakończa pracę i nikt go więcej nie zobaczy.
Podejrzenia w sprawie Zbigniewa Opioły pojawiły się po raz pierwszy 22 marca, kiedy zgłoszono jego zaginięcie. W związku z dotychczas zebranymi dowodami sprawa trafiła do prokuratury, która nie wyklucza w zdarzeniu udziału osób trzecich. Pod uwagę brane jest także samobójstwo.
Rozważamy różne okoliczności, od śmierci samobójczej po zabójstwo. Lekarz uznał, że rany nie musiały krwawić, gdy opuszczał mieszkanie – mówił Jacek Nowicki, prokurator rejonowy w Jaworznie w rozmowie z Faktem.
Siostra Zbigniewa Opioły prosi o pomoc
O tragedii z popularnym uczestnikiem teleturniejów zrobiło się bardzo głośno w całej Polsce. Dziennikarze Faktu postanowili skontaktować się z siostrą zmarłego. Kobieta jest załamana. Bardzo trudno jej zrozumieć, co się wydarzyło:
W jaki sposób brat znalazł się kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania, skąd tyle krwi było w jego mieszkaniu, a na klatce schodowej żadnych śladów? – pytała siostra zmarłego uczestnika teleturniejów w rozmowie z Faktem.
Jest przekonana, że Zbigniew nie byłby w stanie popełnić samobójstwa. Błaga wszystkich ewentualnych świadków zdarzenia o pomoc w rozwikłaniu tajemniczej śmierci brata. Pragnie ustalić przyczyny i okoliczności tragedii:
Nie daje mi to spokoju, on nie mógł tego zrobić. Mój brat był taki religijny, do piekła poszedłby, gdyby popełnił samobójstwo. Nie wierzę, że zrobiłby coś sobie… Chciałabym wiedzieć, co się wydarzyło. Poznać prawdę. Proszę ludzi dobrej woli o pomoc, żeby zgłaszali się na policję, jeśli widzieli mojego brata w ostatnich godzinach jego życia… Błagam pomóżcie mi – apeluje.
Sprawa tragicznie zmarłego Zbigniewa Opioły wstrząsnęła opinią publiczną. Czekamy na wyjaśnienie tajemniczych okoliczności śmierci mężczyzny.
