Weronika Rosati w objęciach tajemniczego mężczyzny. Gwiazda rozliczyła się z byłymi partnerami
Weronika Rosati jest po kilku nieudanych związkach. Tym najgłośniejszym był ten z Piotrem Adamczykiem. Para rozstała się po 2 latach od wypadku samochodowego, w którym wzięli udział. Spowodował go Piotr, a Weronika doznała kontuzji nogi. W trudnych chwilach oboje okazywali sobie wsparcie i wiele uczuć, ale jednak ich miłość nie przetrwała próby czasu.
W rozmowie z magazynem Party. Weronika Rosati podsumowuje wszystkie swoje związki. Wyznaje, że każde rozstanie było dla niej niezwykle trudne. To wszystko przez to, że się zbyt mocno angażuje.
Wolę uczciwych mężczyzn od fałszywych dżentelmenów. Zawsze po różnych przeżyciach potrzebuję czasu, żeby pobyć sama. Tak dzieje się po zakończonych relacjach z osobami, które były dla mnie ważne. Rozstania są dla mnie małą żałobą. Zawsze traktuję poważnie osoby, które wpuszczam do swojego życia, więc naturalne jest, że przeżywam gdy kończy się coś, co miało dla mnie wyjątkową wartość. Długo dojrzewam do decyzji, żeby zakończyć jakąś relację. I zawsze muszę mieć pewność, że mam ku temu konkretne powody. Nigdy nie jest to pochopne. Dla mnie związek to nic innego jak bardzo silne emocje. W ogóle w moim życiu nie ma kompromisów, półśrodków lub letniej temperatury.
Weronika Rosati wyznała również, że jest gotowa do bycia mamą. Późna decyzja o chęci posiadania dziecka jednak nie była podyktowana koniecznością wyboru kariera-dziecko:
Są ludzie, którzy nie czują potrzeby posiadania dziecka, ale ja do nich nie należę. To jest jasne i nie ma co ukrywać, że któregoś dnia chciałabym być mamą. Mam 32 lata, nie mam dzieci, ale to nie jest wynikiem tego, że stanęłam przed wyborem: kariera czy potomstwo? Tak się po prostu układa w moim życiu, że na razie nie mam dziecka. Wierzę, że kiedyś będę mamą.
Czyżby aktorka znalazła już kandydata, z którym mogłaby stworzyć rodzinę? Na jej Instagramie pojawiło się intrygujące zdjęcie, na którym przytula się do pewnego mężczyzny. Weronika nie dodała pod zdjęciem żadnego wyjaśnienia. Czyżby było zbędne?
