NewsyWeronika Marczuk po 11 latach wróciła do afery z agentem Tomkiem. Do dziś nie podniosła się z upadku

Weronika Marczuk po 11 latach wróciła do afery z agentem Tomkiem. Do dziś nie podniosła się z upadku

Weronika Marczuk
Weronika Marczuk
Adam Streb
05.05.2020 22:40, aktualizacja: 06.05.2020 11:31

We wrześniu 2009 roku CBA zatrzymało Weronikę Marczuk pod zarzutem przyjęcia łapówki w zamian za pomoc w prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Marczuk rzekomo zażądała 450 tysięcy złotych za załatwienie sprawy dla podstawionego przez CBA agenta Tomka, czyli Tomasza Kaczmarka. Pierwszą ratę w wysokości 100 tysięcy złotych była żona Cezarego Pazury miała otrzymać w papierowej torbie. Za takie przestępstwo grozi do 8 lat więzienia, jednak sąd odmówił zatrzymania i zwolnił ją za kaucją.

Aferą żyły media w całej Polsce. Wszystkie kanały informacyjne przekazywały najnowsze wiadomości na temat aresztowania, zarzutów, kaucji. Spekulowano nad winą Weroniki Marczuk. Opinia publiczna była podzielona. Jedni uważali, że została wrobiona przez nieuczciwego agenta i jest ofiarą służb. Inni wychwalali sprawność CBA w wykrywaniu przestępczej działalności.

Prawie półtora roku później, w styczniu 2011, prokuratura oczyściła Weronikę Marczuk. Natomiast wniosek o postawienie zarzutów z powodu przekroczenia uprawnień i naruszenia tajemnicy państwowej został skierowany przeciwko agentowi Kaczmarkowi i innym funkcjonariuszom zamieszanym we wrabianie Weroniki w aferę.

Weronika Marczuk komentuje aferę z agentem Tomkiem

Od aresztowania minęło 11 lat. Podczas rozmowy ze swoją przyjaciółką, Pauliną Biernat, była partnerka Cezarego Pazury odniosła się do tamtych wydarzeń:

Dziękuję niebiosom, że wtedy nie było Ani, nie wyobrażam sobie, żeby w tamtej sytuacji mieć dziecko, bo przecież dziecko wszystko czuje. Wracając do tamtych czasów, ja wiedziałam, że nic nie zrobiłam. Nie mogłam się poddać, bo agent sobie coś wymyślił. Nie mogłam poddać się tym oszczerstwom i oskarżeniom. Ale z tego złego wynikło coś dobrego. Miałam wtedy ogromne wsparcie ze strony ludzi. W tej całej sytuacji, 99 proc. ludzi których znam i mnóstwo ludzi których nie znam, mnie wsparło. To są tysiące ludzi, którzy do mnie pisali, zagadywali.

Zdradziła też, jak trudne było wtedy jej życie codzienne, gdyż wielkim problemem było, chociażby, zwykłe wyjście do sklepu po podstawowe zakupy. Wszędzie jeździli za nią agenci i paparazzi.

Ja wtedy jak szłam do sklepu, to byłam przerażona. Zakładałam czarne okulary, na głowę wkładałam kapelusz, żeby nikt mnie nie rozpoznał, bo wtedy jeździli za mną agenci, paparazzi mnie fotografowali – wspomina gwiazda.

Na szczęście dla niej ludzie ją wspierali. Weronika nigdy nie spotkała nikogo, kto by jej coś złego powiedział bezpośrednio w twarz.

Tamta sytuacja sprawdziła wszystkie osoby, które mnie otaczały. Ta cała wydumana afera była najgorszą rzeczą, jaka mnie w życiu spotkała. Bardzo trudno było mi się po tym podnieść i nie ukrywam, że po dziś dzień nie odbudowałam tego, co straciłam i nigdy już nie odbuduję – stwierdziła.

Była u szczytu popularności, występowała w trzech programach telewizyjnych jednocześnie, miała mnóstwo planów, prosperującą firmę, cenioną kancelarię. Nagle rozpędzona kariera została rozbita w drobny mak wymyślonymi zarzutami.

Jedyne co z tego wyniosłam, to sprawdzian ludzi, którzy są wokół mnie oraz to, że potrafię się odnaleźć w każdych warunkach. Boimy się strat, zniesławienia, złych rzeczy, jak widzimy, że coś złego innych spotyka, to nawet nie chcemy sobie wyobrażać, że nas by to mogło spotkać. Ale kiedy to przechodzimy, przeżywamy i idziemy dalej, to następuje ulga, że ze wszystkim sobie poradzimy. Właśnie takie rzeczy budują naszą siłę. Żyję i idę dalej – podsumowała Weronika.

Trzymamy kciuki!

  • Weronika Marczuk i Cezary Pazura, 2000 rok
  • Weronika Marczuk – zdjęcia z baby shower
  • Weronika Marczuk jest w ósmym miesiącu ciąży
  • Weronika Marczuk i Cezary Pazura, 2001 rok
  • Weronika Marczuk, 2000 rok
  • Weronika Marczuk
  • Weronika Marczuk
[1/7] Weronika Marczuk i Cezary Pazura, 2000 rok
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także