Vanessa Bryant nie może pogodzić się ze śmiercią męża i córki. Jej słowa łamią serce
To wydarzenie wstrząsnęło całym światem. 26 stycznia Kobe Bryant i jego córka, 13-letnia Gianna zginęli w katastrofie lotniczej. Helikopter, którym lecieli, uderzył w zbocze góry w Kalifornii i runął na ziemię. Vanessa Bryant, żona zmarłego, wciąż nie może pogodzić się z tak ogromną stratą. Szuka ukojenia, zamieszczając zdjęcia i nagrania męża i córki.
Vanessa Bryant nie może pogodzić się ze śmiercią męża i córki
Przy każdym opublikowanym poście dołącza także pełne bólu słowa. W najnowszym wpisie podzieliła się z obserwatorami straszną prawdą. Wciąż nie dociera do niej, że ich już nie ma.
Niechętnie opisuje swoje uczucia w słowach. Mój mózg nie chce zaakceptować tego, że Kobe i Gigi odeszli. Nie mogę przetworzyć tego, że straciłam ich oboje jednocześnie. To tak, że próbuje zrozumieć, że Kobe odszedł, jednak moje ciało nie chce zaakceptować, że wraz z nim nie ma też mojej Gigi, która nigdy do mnie nie wróci. Czuje się z tym źle.
W dalszej części wpisu zaznaczała, że musi być silna dla swoich pozostałych trzech córek. Dodała, że emocje, które nią targają przechodzą wszyscy ci, którzy kogoś stracili:
Dlaczego ja mam możliwość budzenia się każdego następnego dnia, kiedy moja córeczka nie ma takiej okazji ?! Jestem wściekła. Miała przed sobą całe życie. Następnie zdaję sobie sprawę, z tego, że muszę być silna i być tutaj dla moich 3 córek. Jestem wściekła, że nie jestem z Kobe i Gigi, ale równocześnie jestem wdzięczna, że jestem tutaj z Natalią, Bianką i Capri. Wiem, że to, co odczuwam, jest normalne. To część procesu żałoby. Chciałam się tylko podzielić na wypadek, gdyby był ktoś, kto doświadcza również takiej straty, jak ja teraz.
Na zakończenie poprosiła swoich obserwujących o modlitwę:
Boże, chciałabym, żeby oni tu byli i ten koszmar się zaskoczył. Modlę się za wszystkie ofiary tej strasznej tragedii. Proszę, módlcie się dalej za wszystkich.
