NewsyTomasz Lis pożegnał się z widzami ,,Tomasz Lis na żywo"

Tomasz Lis pożegnał się z widzami ,,Tomasz Lis na żywo"

Tomasz Lis na twitterze do zwrócił się Jacka Kurskiego
Tomasz Lis na twitterze do zwrócił się Jacka Kurskiego
Rafał Kowalski
02.01.2016 17:01

Zmiany w Telewizji Polskiej związane z uchwaleniem ustawy medialnej nadchodzą wielkimi krokami. Prezenterzy i dziennikarze obecnie pracujący w różnych oddziałach telewizji publicznej nie wiedzą, co będzie z ich etatami za kilka tygodni. Dyrektorzy poszczególnych kanałów TVP złożyli niedawno swoje dymisje.

Swoje pożegnanie z telewidzami Telewizji Polskiej zamieścił na łamach naTemat.pl Tomasz Lis, który w długim liście do swoich odbiorców napisał między innymi:

Nadszedł czas podsumowań. Rozstaję się z TVP w poczuciu satysfakcji. I spełnienia. Program "Tomasz Lis na żywo", to wielki sukces, w każdym sensie, pod względem liczby widzów, pod względem dochodów z reklam. Przez tych osiem lat, w największych telewizjach w Polsce, ukazywały się różne programy publicystyczne. Pojawiały się i znikały. Dziś mało kto jest w stanie przypomnieć sobie nazwy tych programów i ich autorów. "Tomasz Lis na żywo" trwał.

Lis chciał się też rozliczyć z tymi, którzy nie zgadzają się z jego poglądami, z osobami, które nigdy nie wspierały jego działalności, a każdy sukces jego programu zamieniali w porażkę. Chodzi między innymi o Rafała Ziemkiewicza, który swego czasu wygłaszał pogląd, że wysoka oglądalność programu Tomasza Lisa to jedynie efekt ustawienia go w ramówce po hitowym serialu Dwójki:

W ostatnich latach, ja i mój program padliśmy ofiarą niezwykłej w swej intensywności, obrzydliwej, negatywnej propagandy. Proszę nowe, oczywiście całkowicie apolityczne kierownictwo TVP, by na miejsce mojego programu, umieściło program jakiegoś niepokornego, najlepiej Pana Ziemkiewicza. To Ziemkiewicz uporczywie powtarzał tezę o tym, że moja oglądalność, to efekt "M jak Miłość". Pan Ziemkiewicz, za poprzednich rządów PIS, prowadził w TVP, w najlepszym czasie antenowym, program "Ring". Program polegał na tym, że co Ziemkiewicz pojawiał się w ringu, widzowie natychmiast wyłączali telewizory. Chciałbym więc, by Ziemkiewicz mógł zabłysnąć po "M jak Miłość." Dowie się, że niektórym nawet "M jak miłość" nie pomoże.

Mamy nadzieję, że już niedługo zobaczymy Tomasza Lisa w nowym programie, który pozwoli mu na nowo podnieść słupki oglądalności stacji, z którą zechce teraz współpracować.

Fotografia: ONS
Fotografia: ONS
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także