Wpadka w "The Crown". Widzowie dostrzegli na podłodze coś dziwnego. Tego chyba nie było w scenariuszu

The Crown, to serial, który podbił serca fanów na całym świecie. Produkcja Netflixa opowiadająca o królowej Elżbiecie II jest niewątpliwie hitem bijącym rekordy popularności. Świadczyć może o tym fakt, że losy filmowych bohaterów śledzi podobno nawet sama monarchini. To jedna z najdroższych produkcji platformy i początkowo planowano pięć sezonów. Już wiadomo, że powstanie także szósty.

Obecnie emitowana 4. seria wzbudziła ogromne emocje. Sezon przeszedł najśmielsze oczekiwania widzów. W komentarzach można przeczytać, że jest to najlepsza dotychczasowa odsłona serii. Być może dlatego, że w końcu pokazano słynną historię burzliwego romansu Karola i Diany? Poza tym pojawiła się legendarna postać lat. 80, czyli Margaret Thatcher.

The Crown, to hitowy serial, odtwarzający historię panowania królowej Elżbiety II. Już wiemy, że powstanie 6 serii. Dotychczas wyemitowano trzy sezony. We właśnie emitowanej 4. pojawiła się kluczowa dla rodziny Windsorów postać – Diana Spencer. W tej roli oglądamy Emmę Corin.

Widzowie bardzo wnikliwie oglądają ulubiony serial i a 3. odcinku zauważyli, że podczas jednego ujęcia coś biega po podłodze jednego z pałacowych salonów. Okazało się, że to myszka, która przebiegła obok matki Królowej, granej przez Marion Bailey. To jednak nie wszystko. Widzowie dostrzegli także, że w momencie, kiedy książę Karol dzwoni i mówi, że oświadczył się lady Dianie. Produkcja nie zdradza, czy mysz była celowym zabiegiem, czy czystym przypadkiem.

Kiedy jednak ujęcie ze zwierzątkiem pojawiło się w sieci, internauci zaczęli interpretować to jako symbol nieudanego małżeństwa Karola i Diany. Chyba jednak to nadinterpretacja, bo cóż ten mały gryzoń może mieć wspólnego z historią, która rozegrała się pomiędzy rodzicami Williama i Harry'ego.