Oto eliksir młodości i długowieczności. Milioner ujawnia skład. Nie każdy da radę TO przełknąć, a może warto?

Rasacorn Nanon, tajski biznesmen, twierdzi, że wynalazł eliksir młodości. Stosuje go od jakiegoś czasu, bez wyjątku, codziennie, ponieważ czuje się o wiele lepiej niż przed rozpoczęciem kuracji, wie, że jest skuteczna.

Skład eliksiru młodości jest bardzo prosty. Składa się z alkoholu i krokodylej krwi. Może się wydawać, że próba zdobycia tego drugiego składnika jest wyjątkowo trudna, niebezpieczna i tym bardziej nie warta wysiłku. W końcu zamiast przedłużyć sobie życie, możemy je zdecydowanie skrócić. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że w Azji można znaleźć farmy krokodyli, które bez ryzyka z naszej strony, dostarczą nam surowca.

52-letni Rasacorn od momentu rozpoczęcia terapii czuje się o wiele lepiej. Pozbył się słabości, a jego krew stała się oczyszczona. Mężczyzna delektuje się eliksirem dwa razy dziennie, co dostarcza mu olbrzymiej dawki niezbędnych składników odżywczych. Skąd pomysł na taki cudowny lek? Podobno ze "starożytnych mądrości".

Zasoby krokodylej krwi szybko by się skończyły. Z jednego zwierzęcia udaje się pobrać jedynie około 100 ml krwi (nawet z dużych osobników), a to wystarcza na 1-2 drinki. Koszt jednej dawki to około 26-36 zł, a więc również niemało.

Najważniejsze zaś, że nie ma żadnych dowodów, potwierdzających działanie eliksiru młodości. Hodowca krokodyli, od którego Rasacorn Nanon otrzymuje ich krew, podobno sam czasem ją pije. Nie może przedstawić jednak wyników żadnych badań, które potwierdziłyby jakąkolwiek skuteczność specyfiku.

O ile bardzo często okazuje się, że ludowe mądrości, przekazywane z pokolenia na pokolenie działają, to raczej mowa o ziołach, a nie krwi. W dodatku zmieszanej z alkoholem. Póki co, nie musimy spodziewać się takich rewelacji jako potwierdzonego wydłużania sobie życia. Wiemy jednak jedno. Ludzie nie przestaną szukać na to sposobu.