NewsySyn Ewy Minge w bardzo emocjonalnym poście staje w obronie mamy

Syn Ewy Minge w bardzo emocjonalnym poście staje w obronie mamy

Syn Ewy Minge w bardzo emocjonalnym poście staje w obronie mamy
Izabela Wodzińska
29.01.2015 18:23, aktualizacja: 30.01.2015 07:39

"Proponuję zastanowić się, co czuje syn, kiedy obrażają kogoś, kogo kocha" - pisze

Eva Minge wygrała proces o zniesławienie z lekarzem, który twierdził, że miała operacje plastyczne, m.in lifiting twarzy. W wyemitowanym materiale jednego z programów lifestylowych wskazał nawet miejsca na twarzy Ewy,  gdzie powinny być blizny po ingerencji chirurgicznej. Po wystąpieniu chirurga portale internetowe publikowały zdjęcia projektantki wyśmiewając jej zapewnienia, że nie poddawała się żadnym zabiegom chirurgii plastycznej. Teraz są na to dowody potwierdzone przez sąd, w którym Eva Minge poddała się badaniu i opinii biegłego lekarza, który nie tylko nie stwierdził interwencji  chirurgicznych ale również nie stwierdził, że projektantka poddawała się zabiegom medycyny estetycznej.

Prawda zwyciężyła. Po ogłoszeniu wyroku i wygranym procesie o zniesławienie, głos zabrał syn Evy Minge Oskar. Na Facebooku umieścił bardzo emocjonalny post, w którym staje w obronie ukochanej matki i przyjaciółki. Jednocześnie ujawniając przez co przez te lata, kiedy media obrażały jego matkę niewybrednymi komentarzami przechodziła ona sama i jej rodzina.

W odniesieniu do mojego ostatniego postu oraz komentarzy jakie się pojawiają - jak kogoś kłują wulgaryzmy, niech nie czyta. A wszystko to za przeproszeniem gówno prawda. Wiecie jaki jest problem? Wszystkim wydaje się że osoby znane mają jakiś specjalny pancerz czy próg tolerancji. Otóż nie. Wszyscy odczuwamy tak samo. Kobietę ma prawo tak zwyczajnie po ludzku boleć że jakiś siurek pozwala sobie robić na niej przelot, że przez lata redaktorzyny portali zadowalających potrzebę polaczkowatego "zajeżdzania" pozwalaly sobie na potwarz w jej kierunku. Zastanówcie się co czulibyście gdyby ktoś na każdym kroku starał się Wam dopierdolić, mimo osiąganych sukcesów (co jest sprawą drugorzędną), ale przede wszystkim mimo tego że jesteście dobrymi ludźmi - najlepszymi jakich znam. Niestety te konowały i pozbawione empatii karykaturki zasłaniają się szklanym ekranem i wyświechtaną wolnością słowa - bo przecież łatwo się domyślić co by się stało gdyby ktoś odważył się na to, chociażby w mojej obecności. Wypierdoliłbym zęby i skierował do chirurga plastycznego z NFZ (pardon my french). Proponuje zastanowić się co czuje syn, czy jakakolwiek bliska osoba - kiedy obrażają kogoś kogo kocha a nie może nic z tym zrobić bo w tym pojebanym kraju można opluć i zniszczyć każdego. Sram na taką wolność słowa i na opinie ludzi którzy nasze życie znają z domysłów przeciętnych umysłów. Pozdrawiam porannie - napisał Oskar.

Post doczekał się od razu komentarza jego mamy, Evy Minge, która również zdradziła sporo z tego przez jaką traumę przechodziła przez złośliwe insynuacje mediów. 

Zeby zrozumieć trzeba przeżyć, żeby wiedzieć jak to jest trzeba uklęknąć z bólu i nie przespać setek nocy. Niestety szukanie empatii jest bezcelowe,bo ci których ten radosny proceder twórczy dotyczy karmià się cudzym bólem,klęską....a boli ich cudze szczęście. Ma to swoj kącik w psychiatrii ....i tylko im współczuć.bo los ZAWSZE zapłaci tak za dobre jak i za złe. Osoba medialna moze dac więcej jak Wam sie wydaje i niekoniecznie w przedziale satyry i komizmu wątpliwego. Moze być przykładem, zachętą.dowodem na to,ze można zrealizować najbardziej nierealne marzenia. Wystarczy zamiast pytać ją jak zoperowała twarz zapytać jak konstruowała drogę po sukces. Jak nie poddała się wchodząc na szczyt swoich marzeń.....misja wartości a nie gówna i popłuczyn. Fakty są takie,ze to Wy....czytelnicy generujecie przedział zainteresowań. Okazuje siè,ze społeczeństwo interesuje plotka rynsztokowa a nie fakty ekonomiczne. Niestety pan redaktor pisze to za co mu zapłacą. Wszystkie pieniążki za niszczenie ludzi trafiają do kieszeni jednostki, która stoi za medialnym imperium. Nic dla kraju, nic dla poprawy ojczyzny. Wszystko na czerwone ferrari - skomentowała post syna Ewa.

Tym bardziej, że Eva długo pracowała na to, co posiada i co reprezentuje. Kolejny rok z rzędu znalazła się na czele lity najbardziej rozpoznawalnych polskich projektantów. 

Eva Minge z synem
Eva Minge z synem
Eva Minge z synem
Eva Minge z synem
Eva Minge z synem
Eva Minge z synem
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także