NewsyDramat Sylwii Wysockiej. Opadły jej ręce, gdy dostała odpowiedź od policji ws. partnera, który ją pobił: "Zaczynam myśleć, że to jakiś sen wariata"

Dramat Sylwii Wysockiej. Opadły jej ręce, gdy dostała odpowiedź od policji ws. partnera, który ją pobił: "Zaczynam myśleć, że to jakiś sen wariata"

Dramat Sylwii Wysockiej. Opadły jej ręce, gdy dostała odpowiedź od policji ws. partnera, który ją pobił: "Zaczynam myśleć, że to jakiś sen wariata"
05.11.2021 11:00, aktualizacja: 05.11.2021 16:29

Sylwia Wysocka, aktorka teatralna i filmowa, urodziła się w 1962 roku w Garwolinie na Mazowszu. W latach 80. skończyła Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Teatralną i Telewizyjną im. Leona Schillera w Łodzi. Jest znana z występów w filmach i serialach, takich jak: Wszyscy jesteśmy Chrystusami, Rozmowy kontrolowane, Popiełuszko. Wolność jest w nas, Plebania, Chopin. Pragnienie miłości, Samo życie, To my, Ballada o Januszku, W labiryncie, Balanga, Niezwykła podróż Baltazara Kobera, Lawstorant, Zad wielkiego wieloryba, Cynga, Męskie sprawy.

W ostatnich miesiącach padła ona ofiarą brutalnego napadu. Jak sama opowiedziała mediom:

To prawda, zostałam pobita. Ale tę sprawę przekazałam odpowiednim organom i prawnikom. Dla dobra śledztwa nie mogę na razie powiedzieć nic więcej, choć dzisiaj już wiem, że o pewnych sprawach nie wolno milczeć i zamiatać ich pod dywan. Teraz najważniejsze jest moje zdrowie, a o reszcie będziemy rozmawiać, kiedy przyjdzie na to czas. (…) Byłam szarpana, zostałam uderzona i kopnięta w lewą pierś, gdzie mam poważny uraz, a na koniec zostałam zepchnięta ze schodów, w wyniku czego mam liczne złamania i długotrwałą niezdolność do pracy.

W październiku aktorka trafiła do Centrum Kompleksowej Rehabilitacji w Konstancinie. Obecnie powraca do zdrowia. Kto jest odpowiedzialny za atak? Poszkodowana oskarża o to byłego partnera. Jej związek miał być toksyczny już od kilkunastu lat. Partner miał jej nie szanować i ją oszukiwać. Przez pewien czas liczyła ona na zakończenie związku.

Domniemany agresor na wolności. Dlaczego?

Jak się teraz okazało, mężczyzna, którego Wysocka oskarża o swój dramat, dalej jest na wolności. Opowiedziała o tym w rozmowie z magazynem Na Żywo.

Ta sprawa od początku wyglądała co najmniej dziwnie. Zanim zabrało mnie pogotowie, które wezwałam razem z policją, zgłosiłam pobicie. Instytucje działające na rzecz przemocy wobec kobiet, do których się zgłosiłam, twierdzą, że podejrzany powinien być zatrzymany aż do wyjaśnienia. Tymczasem on, jak gdyby nigdy nic wyjechał na kilkumiesięczne wczasy. A prokuratora razem z policją spokojnie czekała aż "pan Włodzimierz wróci" – przekazała dziennikarzom.

To nie koniec. Jej były partner miał rzekomo wynająć detektywów. Jego ludzie śledzili ją i wykonywali jej zdjęcia. Najpewniej mieli za zadanie jakoś ją skompromitować.

Wysocka dostrzega też winę w całym systemie. Jej zdaniem, prawo nie chroni poszkodowanych kobiet w należyty sposób. Powiedziała:

Kto tu jest winny, a kto poszkodowany? Bo zaczynam myśleć, że to jakiś sen wariata. Teraz nie dziwię się, że wiele kobiet cierpi w zaciszu swoich domów, wstydząc się i obawiając, że prawo nie będzie ich chronić.

Dobrze, że sytuacja zakończyła się "tylko" tak. Aktorka w rozmowie z dziennikarzami TVP opowiedziała o swoich myślach samobójczych.

To był koszmar. Nie wiedziałam, czy w ogóle uda mi się z tego wyjść. Na szczęście nie wpadłam w depresję (...) ani nic sobie nie zrobiłam, a miałam już takie myśli samobójcze – wyznała.

Mamy nadzieję, że sprawa zostanie w pełni wyjaśniona.

  • Sylwia Wysocka, fot. Facebook
  • Sylwia Wysocka próbuje wejść do domu w eskorcie policji
  • Sylwia Wysocka próbuje wejść do domu w eskorcie policji
  • Fotografia: AKPA
  • Sylwia Wysocka
  • Sylwia Wysocka próbuje wejść do domu w eskorcie policji
  • Sylwia Wysocka próbuje wejść do domu w eskorcie policji
  • Fotografia: AKPA
  • Fotografia: AKPA
[1/9] Sylwia Wysocka, fot. Facebook
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także