Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski ogłosili budowę domu. Pokazali zdjęcia, ale ich radość nie trwała długo. Złodziej połasił się na... Ależ to dziwne
Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski udowadniają, że kariera i życie rodzinne mogą iść ze sobą w parze. Realizują się zawodowo, a także spełniają się w roli podwójnych rodziców. W styczniu 2020 roku do ich rodziny dołączyła Pola. Rok później w marcu na świecie pojawiła się Nela, czym dumni rodzice pochwalili się w social mediach. Zdjęcia, którymi podzielili się z fanami, w mig podbiły ich serca.
Zakochani na temat podwójnego rodzicielstwa wypowiedzieli się w rozmowie z Jastrząb Post. Podkreślili, że chociaż na początku było trudno, jest łatwiej niż myśleli. Między ich córkami wytworzyła się piękna więź:
Myśleliśmy, że będzie trudno. Może na początku było trudno, bo malutka miała trochę kolek, jakiś takich problemów noworodkowych. Ale teraz jest naprawdę bardzo fajnie, ma już trzy miesiące i bardzo fajna jest relacja pomiędzy Polą, a Nelą. Pola przychodzi, całuje Nelę, przytula, przynosi jakieś misie, więc Polusia jest totalnie zakochana w siostrze, wynosi pieluchy. Mam już pierwszą pomoc – wyznała Sylwia.
Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski pochwalili się budową domu. Zostali okradzeni
Dzieci nie są jedyną rewolucją w życiu zakochanych. Postanowili wybudować dom, czym pochwalili się w mediach społecznościowych. Opublikowali pamiątkowe zdjęcia zrobione na działce. Jak ujawnił Jan Dąbrowski, jeszcze w tym miesiącu powinny rozpocząć się prace budowlane:
To mały krok dla człowieka, ale wielki dla budowy domu. Pozwolenia otrzymane, wykonawca zakontraktowany, zatem już w tym miesiącu zaczynamy pierwszy etap prac. Jak widzicie - tablica przez inwestorów zawieszona, no i kibelek też już jest - można zatem na spokojnie kontemplować nad kolejnymi etapami.
Sylwia Przybysz także nie pozostawiła tego faktu bez reakcji. Na swoim profilu pochwaliła się pamiątkowymi zdjęciami i pokusiła się o krótki komentarz:
Mamy to! Startujemy.
Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski zostali okradzeni. Jedna z osób postanowiła przywłaszczyć sobie żółtą tablicę budowlaną. Piosenkarka nie ukrywała swojego wzburzenia:
Ludzie serio? Co z wami jest nie tak, po co wam tablica budowlana? Wy nic z tego nie macie, a my znów musimy jechać ją kupić, jechać do kierownika budowy żeby ją wypisał i zawieźć na działkę, na którą mamy 1,5 h drogi - komentowała na Instastory.
Mamy nadzieję, że to będzie jedyna przygoda, jaka spotka zakochanych na placu budowy.
