Kierowca premier Beaty Szydło też nie jest bez winy po wypadku? "Nie ma nawet wszystkich wymaganych szkoleń..."
Kolumna wioząca premier Beatę Szydło miała wczoraj wypadek koło Oświęcimia. Kierowca auta, który wymusił pierwszeństwo ma już postawione zarzuty. Jednak pojawiają się coraz to nowe informacje na temat zdarzenia.
Podobno auto premier prowadzone było przez jednego z najmniej doświadczonych kierowców BOR. Ten, który miał wczoraj jechać nagle zachorował i został szybko zastąpiony. Funkcjonariusze BOR są przepracowani, bo muszą co weekend wozić Szydło do jej domu w Przecieszynie koło Oświęcimia.
W otoczeniu premier brakuje doświadczonych kierowców, pracownicy są za bardzo obciążeni i mają miesięcznie zbyt dużo nadgodzin.
Na temat niedoświadczenia kolegi z pracy wypowiedział się też inny funkcjonariusz BOR.
Cóż, mamy nadzieję, że wreszcie ktoś wyciągnie wnioski i takich wypadków w polskim rządzie będzie zdecydowanie mniej. To robi się naprawdę niebezpieczne.