Royalsi kochają fast foody. Kate zajada się curry, Meghan frytkami, a Harry wrapami. Ale to królowa szaleje najbardziej
Kto jest wolny od tego grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Chodzi o fast foody. Wiadomo, że nie są zdrowe, ale przecież od czasu do czasu to nic takiego strasznego. Byle nie przesadzać. Z tego samego założenia wychodzi rodzina królewska i zdarza się, że niektórzy z nich pozwalają sobie na chwilę słabości. Nawet sama Elżbieta II, mimo że ma wyśmienitego szefa kuchni w Buckingham, też czasem popuszcza pasa. A zatem, kto i co podjada?
Księżna Kate
Już w 2017 Kate w rozmowie z BBC Radio 1 zdradziła: „Curry, zdecydowanie” i sprecyzowała, że William jej nie towarzyszy w grzeszku, bo nie jest fanem pikantnych przypraw. Potem oboje przyznali jeszcze, że zwykle nie zamawiają do pałacu, tylko wolą wyjść i wziąć potrawy na wynos, po czym żartobliwie dodali: „nie sami, oczywiście!”.
Meghan Markle
Meghan Markle ma absolutnie sprecyzowany gust, jeśli chodzi o potrawy na wynos.
Na wątpliwość czy spożywanie frytek w takich ilościach jest zdaniem księżnej zdrowe, wyjaśniła, że dla niej to nie problem, tylko sprawa balansu. Ponieważ Meghan ciężko pracuje na swoją sylwetkę, nie chce sobie odmawiać przyjemności. Dla niej frytki to nie jest problem dietetyczny, ale sposób żywienia.
Królowa Elżbieta II
Cóż, monarchini pobiła konkurencję. Tak, Elżbieta też od czasu do czasu zjada fast fooda. Ale jeśli już, to tradycyjną angielską rybę z frytkami z lokalnej smażalni, kiedy stacjonuje w pałacu Balmoral. Posyła wtedy umyślnego, żeby odebrał zamówienie z pobliskiego miasteczka Ballater. Zamiast liczyć kalorie, zajada się lokalnym przysmakiem, popijając go swoim ulubionym ginem.
Książę William
Mąż Kate jak już wiemy, nie jest fanem ostrych przypraw, ale za to największy ból sprawia mu wybór między pizzą a chińszczyzną. Poza tym, dzięki swojemu oficerowi ochrony został fanem brytyjskiego fast foodu Nando’s, który specjalizuje się w kuchni południowoafrykańskiej.
Książę Harry
Harry także jest wielbicielem Nando’s. The Mirror dotarł nawet kiedyś do szczegółowego zamówienia jednej z restauracji w londyńskiej dzielnicy Fulham. Harry zażyczył sobie późnym wieczorem pitę z kurczakiem, podwójnym serem i dodatkowym sosem oraz podwójnego wrapa z kurczakiem i frytkami. Można podejrzewać, że nie jadł wtedy sam.
Książę Karol
Książę Walii ma niezwykłą słabość do pizzy. Właściwie do jednej odmiany. To margarita. A szczyt tego uwielbienia miał miejsce, gdy publicznie został poczęstowany właśnie margaritą w czasie pozdrawiania tłumów w St Boswell.
Jak widać, członkowie tej niezwykłej rodziny miewają bardzo zwykłe zachcianki jedzeniowe. I bardzo ludzkie. Teraz każdy z nas zamawiając coś w fast foodzie, może poczuć się po królewsku. Smacznego!