Rafał Grabias rozebrał się do slipek i pokazał, jak bardzo przytył. Zrozpaczony prosi o kontakt do dobrego trenera
Rafał Grabias zdobył sławę dzięki udziałowi w programie TTV Królowe życia. Występował tam razem z byłym już partnerem, Gabrielem Sewerynem. Dziś panowie układają sobie życie na nowo. Sam Rafał ostatnio ma pecha. W kwietniu padł ofiarą napadu. Został pobity, gdy podczas relaksu "na mieście", na chwilę oddalił się od znajomych.
Nieco więcej opowiedział o ataku w rozmowie z Jastrząb Post.
Bardzo przykry incydent, który właściwie każdemu z nas może się przytrafić. Nie wiem, czy to było skierowanie niechęcią do LGBT czy dostałem – kolokwialnie mówiąc – za ryj. Ja wyszedłem ze znajomymi w miasto, no i obudziłem się pobity. Obudziłem się bez telefonu, bez dokumentów. W zasadzie nie wiedziałem, co się stało. Dopiero później do mnie dotarło, jak zobaczyłem siebie w lustrze, co się wydarzyło. Sprawa zgłoszona została na policję. To było w bardzo ruchliwym miejscu, jest też monitoring, więc myślę, że da się ustalić, co tak naprawdę tego feralnego dnia się wydarzyło – wytłumaczył.
Grabias pozostaje ze swoimi fanami w stałym kontakcie. Jego życie na Instagramie śledzi prawie 200 tysięcy osób. Chętnie relacjonuje, co dzieje się w jego życiu prywatnym. Właśnie pożalił się, że znacznie przytył.
Rafał Grabias rozebrał się do rosołu i pokazał, ile przytył
Obecnie Rafał Grabias spełnia się jako influencer i youtuber – prowadzi kanał poświęcony tematyce ogrodnictwa. Swoją ogromną wiedzą na temat pielęgnacji roślin sezonowych dzieli się z odbiorcami na kanale Ciotka na działce. Wiedzie mu się całkiem dobrze i nie opuszcza go optymizm. Zdecydował się pokazać całe mieszkanie w sieci i chętnie dzieli się swoją codziennością.
W poniedziałek zdecydował się wyżalić swoim fanom na to, że bardzo przytył. W tym celu rozebrał się do slipek i zrobił sobie zdjęcie.
Pomocy!!! Czy znajdzie się jakiś przystojny trener, który zmotywuje mnie do ćwiczeń. Boszeee, tak przywaliłem, że po powrocie do Warszawy wstyd będzie rozebrać się przed Marianem.
Potem optymistycznie stwierdził, że póki nie wróci do formy, będzie pokazywał tylko twarz.
