Radosław Piwowarski zdradził, że Ania Przybylska miała szansę na Oscara. Jak wspomina aktorkę w 8. rocznicę śmierci?
Dzisiaj mija 8 lat od śmierci Anny Przybylskiej. Aktorka była u szczytu kariery, gdy usłyszała druzgocącą diagnozę. Zmagała się z rakiem trzustki. Mimo że podjęła heroiczną walkę o zdrowie, to nowotwór okazał się silniejszy. W żałobie pozostawiła ukochanego Jarka Bieniuka, a także troje ich wspólnych dzieci. Zakochani razem wychowywali Oliwię, Szymona i Jana.
Pamięć o Ani nadal jest żywa dzięki jej aktorskim kreacjom, a także rodzinie, która dba o to, by fani nie zapomnieli o swojej ulubienicy. Po śmierci gwiazdy wydano książkę na jej temat, a 7 października swoją premierę będzie miał film dokumentalny opowiadający o jej życiu prywatnym i zawodowym. W produkcji wzięli udział najbliżsi Przybylskiej i jej przyjaciele z show-biznesu. Jedną z ważnych osób, której tam niestety nie zobaczymy, jest reżyser Radosław Piwowarski – ojciec jej sukcesu.
Radosław Piwowarski o Ani Przybylskiej
Radosław Piwowarski, to pierwsza osoba z show-biznesu, która poznała się na talencie Ani. Reżyser dał jej rolę w filmie Ciemna Strona Wenus, co zapoczątkowało ogromną karierę aktorki. Po udanym debiucie nie mogła narzekać na brak pracy. Była bardzo charakterystyczną postacią, którą z miejsca pokochali fani. Piwowarski w jednym z wywiadów przyznał, że Przybylska miała szansę na światową karierę, porównał ją z Julią Roberts i był pewny, że zasłużyła nawet na Oscara.
Wolałbym tu siedzieć z okazji tego, że Ania dostała Oscara. Gdyby Anka urodziła się na przykład w Ameryce, to byłaby gwiazdą światowego formatu, taką Julią Roberts. Ona miała coś takiego, że ludzie ją kochali – mówił w TVN 24.
Dzień przed ósmą rocznicą śmierci Super Express skontaktował się z reżyserem, który pierwszy uwierzył w Anię. Ten nie chciał rozmawiać, ale przekazał, że dla niego rocznica śmierci aktorki jest bardzo bolesna:
Ta data jest dla mnie osobiście bardzo przykra – odpowiedział.
Fani z niecierpliwością czekają na film dokumentalny, o Ani a już sam zwiastun sprawia, że łzy same cisną się do oczu. Zapowiedź tej produkcji zobaczycie poniżej.
