NewsyPolka nominowana do Oscara za kostiumy do filmu "Czarownica". Współpraca z Angeliną Jolie nie była łatwa

Polka nominowana do Oscara za kostiumy do filmu "Czarownica". Współpraca z Angeliną Jolie nie była łatwa

Polka nominowana do Oscara za kostiumy do filmu "Czarownica". Współpraca z Angeliną Jolie nie była łatwa
Ewelina Buchnajzer
15.01.2015 19:50

Anna Biedrzycka - Sheppard zdradziła dużo bardzo ciekawych i prywatnych szczegółów z życia Jolie i Pitta

Anna Biedrzycka-Sheppard to polska kostiumolog, która z zdobyła nominację do Oscara w kategorii najlepsze kostiumy za film z Angeliną Jolie "Czarownica". Ania z całym zespołem przygotowała ręcznie ponad 2 tys. strojów wykorzystanych w produkcji.

Nie jest do dla Biedrzyckiej pierwsze zetknięcie z ta nagrodą. Do Oscara była już nominowana za kostiumy w Liście Schindlera i Pianiście. Ma siostrę, Magdę, również kostiumologa, jednak ona pracuje na polskiej ziemi. Jest autorką stylizacji w Tataraku, Jutro idziemy do kina, Białej sukience czy Katyniu.

Shappard tuż po ogłoszeniu nominacji (zobacz: Wszystkie oscarowe nominacje!) udzieliła wywiadu telewizji TVN24, w którym opowiedziała o kulisach pracy na planie i relacjach z Angeliną Jolie. Zdradza w nim, że aktorka miewała tzw. humory i wprowadzała niepotrzebne napięcie na planie, ale Ania wszystko jej wybaczała.

Napięcie tłumaczyłam sobie jej statusem gwiazdy, która jednocześnie, jako producent chciała udowodnić, że nie jest zabawką hollywoodzką, lecz kobietą o wysokim IQ. Nieumalowana, uczesana w koński ogon jest piękna, że dech zapiera, lecz jest także inteligentna, skomplikowana, wymagająca. Wszystkie humory wybaczałam Angelinie w jednej sekundzie, kiedy widziałam ją z dziećmi. Zakochana w nich do obłędu, poświęcała im każdą wolną minutę - mówi.

Biedrzycka zdradziła gdzie w czasie trwania planu mieszkała gwiazda wraz z dziećmi i mężem - Bradem.

Na czas planu przenieśli się z rodziną do zamkniętego osiedla, stworzonego dla nich na terenie studia, do którego nikt nie miał dostępu. Ona, Brad, sześcioro dzieci, batalion kucharzy, ochroniarzy, opiekunek. Dzieci bawiły się w jej 'luksprzyczepie', nianie przeprowadzały gromadę na zdjęcia, najmłodsza Vivianne zagrała rólkę, ją także ubierałam - dodaje.

Pochwaliła się również znajomością z wybitnym reżyserem - Quentinem Tarantino, z którym pracowała przy "Bękartach Wojny".

Odjęło mi mowę. Owszem, pracowałam już dla wielkich reżyserów, ale Tarantino to inna orbita. Pisze każde słowo scenariusza, latami buduje własną wizję, kreuje świat od podszewki. To osobny rozdział kina: autorski, ekscentryczny i zarazem komercyjny. W szoku odbieram telefon od Tarantino - wspomina.

Opowiedziała tez o ich pierwszym spotkaniu.

We dwoje z Tarantino - ja: wzrostu siedzącego psa, on: olbrzym w kapeluszu i kowbojkach na obcasie - spotykamy się po raz pierwszy, idziemy na kolację do włoskiej knajpki. Wypiliśmy dwie i pół butelki, opowiedzieliśmy sobie życie. Na koniec Tarantino wyznał: "Bałem się, że przyleci akuratna matrona, a przyleciała dziewczynka. Zaproponowałaś mi nową koncepcję" - dodaje.

Więcej na temat zagranicznej kariery Anny możecie przeczytać na stronie tvn24.pl

A my trzymamy kciuki za Oscara dla naszej kostiumolog. W końcu do trzech razy sztuka :)

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także