Żona Michała Wiśniewskiego odpaliła oficjalną stronę. Na otwarciu wielkie zdjęcie ukochanego. Co jeszcze?
W zeszłym roku, tuż po rozstaniu z Dominiką Tajner, w życiu Michała Wiśniewski pojawiła się tajemnicza Pola. Jak zdradził piosenkarz, poznali się w sieci. Chociaż lider Ich Troje już kilka tygodni temu wziął ślub, bardzo długo nie pokazywał fotografii z nową wybranką.
Nie chowam swojej żony, ona po prostu nie ma potrzeby pokazywać się publicznie. Pola jest osobą, która stroni od mediów społecznościowych. Piękne jest to, że mamy siebie dla siebie – mówił w rozmowie z Faktem.
Jednak jak to bywa u Michała, ani jego małżeństwa nie są na zawsze, ani tym bardziej jego słowa. Od początku było pewne, że prędzej czy później wokalista pokaże swoją żonę. Nie musieliśmy długo czekać. Pierwszy raz zobaczyliśmy Polę na Instagramie w dniu pierwszej tury wyborów prezydenckich.
Pola Wiśniewska otworzyła oficjalną stronę internetową
Teraz Pola Wiśniewska staruje ze swoją oficjalną stroną pod adresem: polawisniewska.pl. Okazuje się, że piątą żona Michała jest uzdolnioną fotografką. Na swojej stronie prezentuje czarno-białe zdjęcia ludzi i miejskich krajobrazów – te same, którymi podzieliła się z internautami na Instagramie.
Na pierwszym planie na otwarciu strony Polki znalazł się oryginalny portret jej ukochanego męża z irokezem i ćwiekami wbitymi w głowę. Witrynę zdobi logo – autograf Poli. Na stronie znajduje się także adres i zakładka do kontaktu dla wszystkich, którzy chcieliby omówić i zlecić jej projekt.
Historia w życiu Michała Wiśniewskiego lubi się powtarzać, więc podejrzewamy, że to on namówił swoją żonę do tej aktywności. Podobnie było z Mandaryną, której płacił ze serwer i domenę.
Michał Wiśniewski poniżył Mandarynę na jej własnej stronie
W przypadku Michała już czterokrotnie przekonaliśmy się, że miłość nie trwa wiecznie, a po rozstaniu artysta miewa różne humory, więc namawialibyśmy Polę, by to ona była w pełni właścicielką wszelkich praw do swojej domeny. Dlaczego? Żeby nie skończyło się jak w przypadku Mandaryny.
Tuż po rozstaniu z Martą, w 2006 roku, Michał ostro walczył o prawa do wychowania dzieci. Jako właściciel oficjalnej domeny strony byłej żony – mandaryna.com, umieścił tam zdjęcie Mandaryny z nosem Pinokia i wielkim napisem:
Mandaryna kłamie, oddaj dzieciom tatusia.
Wokalista Ich Troje wówczas postawił byłej żonie ultimatum: strona zniknie, gdy będzie mógł bez problemów spotykać się z dziećmi.
Oby tym razem obyło się bez tego typu nieprzyjemności.
