NewsyWolontariusz WOŚP stał metr od Pawła Adamowicza w chwili ataku nożownika! Jego wspomnienia są wstrząsające!

Wolontariusz WOŚP stał metr od Pawła Adamowicza w chwili ataku nożownika! Jego wspomnienia są wstrząsające!

Paweł Adamowicz - zamachowiec
Paweł Adamowicz - zamachowiec
Kuba Górski
17.01.2019 17:00, aktualizacja: 17.01.2019 20:27

Wolontariusz WOŚP, który spędził z Pawłem Adamowiczem prawie całą niedzielę, stał metr od prezydenta podczas ataku nożownika. Marcin Makowski udzielił wywiadu dla Gazety Wyborczej.

Marcin Makowski – gdańszczanin, student prawa, radny Dzielnicy Zaspa Rozstaje spędził z Pawłem Adamowiczem prawie całą niedzielę. Jako wolontariusz WOŚP Marcin stał na scenie metr od prezydenta na Targu Węglowym w Gdańsku w momencie napaści nożownika. Wcześniej kilkukrotnie rozmawiał z prezydentem. Co Marcin pamięta z tego tragicznego dnia? W wywiadzie dla Gazety Wyborczej wyjawił bolesne wspomnienia.

Spotkaliśmy się z prezydentem Adamowiczem około godz. 14, bo wtedy przyszedł, żeby zbierać, podobnie zresztą jak w latach ubiegłych, pieniądze do puszki. Opowiadał o urlopie, z którego wrócił kilka dni wcześniej. Był szczęśliwy. Kiedy przechodziliśmy przy urzędzie, żartował, że jutro znowu trzeba iść do pracy.Na miejscu byliśmy kilka minut przed godziną 20. Wyszliśmy na "Światełko do nieba". Stałem metr od prezydenta.Trzymaliśmy zimne ognie, prezydent zaczął przemawiać – dziękował za datki, mówił o tym, że Gdańsk dzieli się dobrem. Pod koniec odliczania do "Światełka", kątem oka zauważyłem mężczyznę, który podszedł do prezydenta i jak mi się wydawało, go popchnął. Prezydent upadł i dopiero wtedy zobaczyłem, że ten człowiek ma nóż, bo podniósł go do góry. Wszystko działo się błyskawicznie. Pamiętam, że zacząłem krzyczeć do ochroniarza: „debil na scenie”, ale jak stał, tak stał, jakby nie rozumiał, co się do niego mówi. Kiedy napastnik zaczął coś mówić do mikrofonu, obezwładnił go ktoś z obsługi technicznej, przybiegli ochroniarze, którzy ściągnęli go ze sceny i trzymali do momentu, kiedy przyjechała policja. Prezydent nadal leżał, pobiegłem do karetki. Był ze mną ktoś jeszcze, ale nie pamiętam kto. Ratownicy przybiegli, zabrali prezydenta. Bardzo szybko, może po 5 minutach pojawiły się kolejne dwie karetki. Reanimowali prezydenta. Długo. Bardzo długo. - wyjawił Marcin

Co się działo na scenie po ataku ?

Prowadzący powiedział do mikrofonu, że koncert został przerwany. Ludzie zaczęli się rozchodzić. Część z nich nie widziała, co się stało. Bo to były jednak sekundy, a wszystko się działo w trakcie "Światełka do nieba", więc ich uwaga była skupiona na czymś innym. Myślę, że ten atak był bardzo dokładnie przemyślany. Ten człowiek dokładnie wiedział, po co wszedł na scenę. Gdyby chciał, mógł ranić każdego, kto tam był. Staliśmy w rzędzie. Podszedł tylko do prezydenta. Był opanowany. Miał plan, który z zimną krwią zrealizował.Karetka zawiozła prezydenta do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.A ja pojechałem za nim. Zadzwoniłem do najbliższych współpracowników prezydenta, znałem ich, bo współpracowaliśmy w trakcie ostatniej kampanii samorządowej, żeby powiedzieć, co się stało. Czekaliśmy na informacje. Byli przyjaciele prezydenta, współpracownicy. W szpitalu siedziałem prawie do godz. 5 nad ranem.

Marcin Makowski dowiedział o śmierci prezydenta od znajomych, jak tak dramatyczną informację przyjął?

 Nie mogłem uwierzyć. Wiedziałem, że jest ciężko ranny. Byłem przekonany, że skoro przeżył operację, będzie tylko lepiej. To był dobry prezydent, ale przede wszystkim dobry człowiek. Poznawał tysiące ludzi i doskonale pamiętał, kto gdzie pracuje, kto, co studiuje. On nie tylko mówił o kulturze politycznej, ale przede wszystkim stosował ją na co dzień. W dzień finału zapytałem go, czemu nie ma fajerwerków na światełku do nieba. Odpowiedział: Marcin, w życiu trzeba podejmować mądre decyzje, które w przyszłości wpłyną na ludzi. Zażartowałem, że on ma odpowiedź na wszystko.

 To bardzo dramatyczne wspomnienia

  • Paweł Adamowicz z córkami. Fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z żoną Magdaleną i córkami. Fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z żoną Magdaleną i córkami. Fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z córkami Antoniną i Teresą i żoną Magdaleną
  • Paweł Adamowicz z żoną Magdaleną i córkami fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z rodziną
  • Paweł Adamowicz z rodziną
  • Paweł Adamowicz z dziećmi. Fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz córki fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z żoną, córkami i rodzicami
  • Paweł Adamowicz z żoną Magdaleną i córkami fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z rodziną
  • Paweł Adamowicz z żoną Magdaleną
  • Paweł Adamowicz WOŚP
[1/14] Paweł Adamowicz z córkami. Fot. Facebook
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także