Paulina Młynarska narzeka na brak wykształcenia: "Jest mi przykro, kiedy czytam o sobie, że jestem półgłówkiem"
Paulina Młynarska słynie z wyrażania swoich radykalnych poglądów w felietonach. Jej teksty często są dosadne i mocno charakterystyczne. Niedawno dziennikarka ostro wypowiedziała się na temat jednej z plotek, która była krzywdząca dla jej rodziny.
Bycie osobą publiczną wiąże się z ciągłym wystawianiem siebie na ocenę. Przeciwnicy Pauliny Młynarskiej często wytykają jej brak wykształcenia. Dziennikarka postanowiła zabrać głos w tej sprawie:
Ja wiem, że byłoby lepiej, gdybym miała formalne wykształcenie. Lepiej bym się z tym czuła. Ale kiedy miałam 16 lat uciekłam z domu i wyjechałam do Francji. Miałam poważne powody by to zrobić. A potem musiałam się zabrać do roboty, żeby mieć z czego żyć.
Denerwuje ją również fakt, że zarzuca jej się, że znane nazwisko pomogło jej w karierze:
Niezależność od rodziny była dla mnie najważniejsza i tak jest do dziś, choć (o ironio!) nieustannie słyszę, że wszystko jej właśnie zawdzięczam. Otóż nie. A było by miło, łatwo i fajnie! Wszystko zawdzięczam wyłącznie sobie. Ale nie mam wykształcenia, mam tylko doświadczenie. Jest mi przykro, kiedy czytam o sobie, że jestem półgłówkiem, bo nie mam papierów - to naturalne.
Podaje również kilka znanych nazwisk, które pomimo braku wykształcenia odniosły niebywały sukces w swojej branży. Byli to między innymi: Mark Twain, Karol Dickens czy Stefan Żeromski. Według niej wykształcenie nie jest wyznacznikiem mądrości człowieka. Zgadzacie się?
