NewsyOszust z Tindera wzbogaca się na aferze. Najpierw program, a teraz TO. Ten facet wie, jak dobrze zarobić niskim nakładem pracy

Oszust z Tindera wzbogaca się na aferze. Najpierw program, a teraz TO. Ten facet wie, jak dobrze zarobić niskim nakładem pracy

Oszust z Tindera. Jak zarabia?
Oszust z Tindera. Jak zarabia?
19.02.2022 06:00, aktualizacja: 19.02.2022 16:09

Izraelczyk Simon Leviev (właśc. Shimon Hayut) opuścił kraj i wyjechał do Europy. Na Północy podawał się za syna rosyjsko-izraelskiego miliardera, Leva Levieva. Przy pomocy aplikacji Tinder poznawał kolejne kobiety i uwodził je. Przestępca naciągnął w ten sposób wiele osób. Wizerunek bogacza uwiarygadniał zakupami w luksusowych butikach i wynajmowaniem prywatnych lotów. Do finansowania tego typu ekstrawaganckich atrakcji wykorzystywał oczywiście pieniądze pochodzące z poprzednich przestępstw.

Wyrachowany mężczyzna miał też oszukać swojego ochroniarza, Polaka Piotra K., znanego też jako Peter. Bodyguard twierdzi, że Simon jest mu winien 10 tysięcy euro za pracę. Naciągacz miał ponadto wprowadzić w błąd i oszukać właścicieli luksusowych linii lotniczych i jachtów. Dotychczas przestępca nie odpowiedział za matactwa. W rodzinnym kraju był sądzony jedynie za fałszerstwo i skazany na 15 miesięcy więzienia, z czego odsiedział tylko pięć, a już po wyjściu na wolność bezprawnie podał się za medyka, by wcześniej się zaszczepić.

Działalność Levieva została ukazana w dokumencie Netfliksa Oszust z Tindera.  Cecilie, Pernilla i Ayleen, ofiary naciągacza, zdradziły w dokumencie to, w jaki sposób zostały oszukane i jak przestępca wykreował wizerunek. Niestety, niecała opinia publiczna zgodnie potępia Izraelczyka. Jak dowiedziała się stacja ET, podpisał on kontrakt z hollywoodzką agentką Giną Rodriguez i marzy o poprowadzeniu podcastu lub programu. Oszust działa też już na innym polu. W jaki sposób postanowił zarabiać na aferze?

Oszust z Tindera. Jak zarabia na aferze?

Simon – jak podał serwis brytyjskiego dziennika The Sun – rozpoczął działalność na platformie Cameo, na której można zamówić krótki filmik z życzeniami lub pozdrowieniami dla swoich bliskich. Bohater skandalu za tego typu usługę liczy sobie 300 dolarów, czyli blisko 1200 złotych. To jednak nie wszystko. Przewidział on też nagrywanie filmów dla biznesu, za co życzy sobie aż 1400 dolarów (ponad 5 500 złotych).

Jak dotychczas, nie brakuje osób, które zamówiły u Levieva filmiki. W serwisie Cameo pojawiły się już pierwsze recenzje jego usługi. Oto niektóre z nich:

  • Nie mogę uwierzyć, że dostałem filmik od Simona. Jeden z największych bogaczy na świecie!
  • Kocham to.
  • Jeszcze raz dziękuję za wideo. Miej farta!

Uważacie, że Simon rzeczywiście zasłużył na to, aby stać się celebrytą i zarabiać na swojej popularności?

  • Shimon Hayut
  • Shimon Hayut i Peter
  • Oszust z Tindera w serwisie Cameo
  • Shimon Hayut
  • Slider item
  • Nowa dziewczyna Simona Levieva
  • Shimon Hayut
  • Shimon Hayut
  • Shimon Hayut i Peter
  • Simon Leviev
  • Nowa dziewczyna Simona Levieva
  • Shimon Hayut
  • Shimon Hayut
[1/13] Shimon Hayut
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także