Natalia Siwiec pokazała nowego członka rodziny: "Nie planowaliśmy tego, ale jesteśmy najszczęśliwsi na świecie...". Pod postem posypały się gratulacje
Natalia Siwiec i Mariusz Raduszewski są razem już od 2010 roku. Wychowują czteroletnią córeczkę, Mię. Mają za sobą spontaniczny ślub, który wzięli w Las Vegas. Modelka w jednym z wywiadów powiedziała, że spełniła wówczas swoje marzenie z dzieciństwa. Wszystko przygotowała w zaledwie jeden dzień:
02.04.2022 | aktual.: 02.04.2022 17:55
To był ślub niezaplanowany. Z jednej strony planowaliśmy przez jeden cały dzień. W czwartek zaplanowaliśmy nasz wylot do Vegas, tak sobie siedzę i mówię: Mariusz, przecież zawsze moim marzeniem, jak byłam małą dziewczynką, było wzięcie ślubu w Vegas - mówiła w rozmowie z Izabelą Janachowską.
Natalia i Mariusz jeszcze nie zalegalizowali swojego związku w Polsce. Obiecali bliskim, że wezmą jeszcze jeden ślub, ale wcale im się do tego nie spieszy. Póki co zwiedzają świat, pokazując jego cuda swojej córce. Zadomowili się także w Meksyku, gdzie zakupili piękną rezydencję w Tulum, którą urządzili według własnych preferencji.
Siwiec jest bardzo aktywną użytkowniczką social-mediów i to właśnie na Instagramie zdradziła, że do jej rodziny dołączył kot.
Natalia Siwiec przygarnęła kota
Piękne zdjęcia z rudym kociakiem przyciągnęły uwagę fanów Natalii. Internauci martwią się jednak, co z pieskiem, którego pokazywała wcześniej, a którego od pierwszego wejrzenia pokochała Mia.
Mia tak marzyła o piesku, że każdego dnia modliła się, żeby wszechświat oddał jej Gucia :/ Nasz promyk dopiął swego i za chwilkę będziemy mieli nowego członka rodziny. Małą dziewczynę, podobną do Gutka tylko czarno-białą - napisała modelka jakiś czas temu.
Modelka wyjaśniła, że na malucha jeszcze czekają i martwi się, czy kotka Canela i psiak w domu, to dobry pomysł.
Jak już zdążyliście zauważyć mamy nowego członka rodziny. Adoptowaliśmy rudą kocicę znaleziona na ulicy. Nie planowaliśmy tego, ale jesteśmy najszczęśliwsi na świecie z takiej decyzji? Podobno ruda kotka to unikat. Nazwaliśmy ją Canela czyli Cynamon. Nie wiem jak się zachowują inne koty, właściwie z opowieści innych nie mam o nich dobrego zdania, ale ten nasz zachowuje się jak pies. Chodzi za nami po domu krok w krok, śpi na nas, jeździ z nami na plażę, tuli się, uwielbia jak Mia robi mu cokolwiek. Ja oszalałam na jego punkcie. Energia kota w domu jest wyjątkowa dużo z was pyta co z pieskiem? Mamy go zamówionego, jest jeszcze zbyt malutki by go zabrać od mamy, ale teraz zastanawiamy się czy go brać tym bardziej, że obok nas wprowadzili się ludzie którzy maja 4 chihuahuas, które biegają po podwórku i cały czas szczekają zobaczymy…Jakie są wasze doświadczenia z kotami? Macie jakieś pomocne tipy?
Niezawodni internauci ruszyli z całą masą rad dla Natalii. Jeśli się będzie nimi kierowała, to już wkrótce dom w Tulum będzie pełen czworonogów.
