Natalia Klimas skarży się na drugą ciążę. "Mam dość i jestem zmęczona". Zdobyła się na szczerość
Natalia Klimas kilka miesięcy temu ogłosiła, że spodziewa się drugiego dziecka. Opublikowała zdjęcie, na którym eksponuje duży brzuszek. Od tego momentu nie ukrywa krągłości i chętnie wypowiada się na temat samej ciąży. Opowiada o tym, czym różni się od pierwszej.
W jednym z wpisów aktorka podkreślała, że gdy po raz pierwszy miała zostać mamą, bardzo na siebie uważała. Teraz gdy wychowuje już uroczą Zuzię, nie może sobie pozwolić na błogie lenistwo:
Tym razem już nie mogę, jeśli mam taką potrzebę walnąć się na kanapę na całe popołudnie z książka albo przed Netlfixem i sapać sobie tam spokojnie, aż będę miała znów siłę działać. Teraz mam uczącą się chodzić Zuzię i mnóstwo obowiązków — podkreślała w jednym z postów w social mediach.
Natalia Klimas z dużym brzuchem skarży się na ciążę
W sobotę Klimas opublikowała kolejne zdjęcie. Pozuje w parku, czule obejmuje brzuszek. W opisie skarży się na dolegliwości. Podkreśla, że ostatnie tygodnie nie są dla niej kolorowe: brzuch jest dla niej sporym obciążeniem, zmęczenie stało się jej stałym towarzyszem:
Jest mi już ciężko jak ch..era z brzuchem, kiedy dzwonią przyjaciele i znajomi i pytają jak się czuję nie mam już nawet siły się krygować i odpowiadam, że mam dosyć i że jestem już zmęczona. Fakt jest faktem, zaszłam w drugą ciążę szybko po Zuzi i mam wrażenie, że mój organizm jest mocno zmęczony.
Chociaż Natalia nie ukrywa, że męczy ją druga ciąża, dostrzega też plusy tej sytuacji. Cieszy się, że między jej córkami będzie tak bardzo mała różnica wieku:
Ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że będzie taka mała różnica wieku między dziewczynkami, że będą się razem kotłować i wychowywać. Ja tego luksusu posiadania rodzeństwa nie miałam, mój mąż również nie. Jak sądzę, wiele problemów wychowawczych mam rozwiązanych(tak, wiem, będą inne!). Będą musiały się dogadywać, dzielić, walczyć o swoje, tolerować nawzajem. To już dużo ważnych lekcji.
Klimas na zakończenie podkreśla, że choć krągłości stają się dla niej uciążliwie, wcale jej się nie spieszy do porodu:
Pierwszy rok będzie jazdą bez trzymanki i choć mam chwile, kiedy już mi ciąży brzuszek i mam dość, z drugiej strony armagedon który nadchodzi, sprawia, że wieczorami głaszcze się po brzuszku i przymykając oczy, szepczę, czule acz sugestywnie: siedź tam kochanie moje jeszcze i ani mi się waż wcześniej wychodzić!
Internautki w komentarzach próbują dodać Natalii otuchy. Trzymają też kciuki za szczęśliwe rozwiązanie.
