Monika Richardson o rozstaniu z Konradem. "Mamy opiekę naprzemienną". Dziennikarka o szansach na powrót do siebie [WIDEO]
Monika Richardson niedawno rozstała się z partnerem, Konradem Wojterkowskim. Choć miała nadzieję na to, że to właśnie on będzie miłością jej życia, uczucie nie przetrwało próby czasu.
Monika Richardson komentuje rozstanie z Konradem Wojterkowskim
Nasza reporterka zapytała Monikę Richardson o komentarz do rozstania z Konradem.
My z Konradem jesteśmy w bardzo dobrych kontaktach, żeby nie powiedzieć stosunkach, bo nie lubię tego słowa. Mamy opiekę naprzemienną nad naszą suczką, więc widzieliśmy się dzisiaj. Ta zmiana, która w moim życiu następuje, dotyczy w większym stopniu dorastania moich dzieciaków i wyprowadzenia się z domu. Tomek wyprowadza się za dwa tygodnie. Zosia albo pojedzie do Anglii na studia, albo też się wyprowadzi i wynajmie mieszkanie, tak więc ja będę za chwileczkę całkiem sama.
Czy Monika Richardson myśli, że mogłaby wrócić do Konrada? Skoro relacje między byłymi partnerami są tak dobre, może istnieje szansa, by znów zapałali do siebie romantycznym uczuciem?
Nie. Dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi więc romantycznie z Konradem już pewnie się nie zaangażujemy wzajemnie, ale myślę, że możemy zostać przyjaciółmi i uważam, że to jest już bardzo dużo.
Zmiany w życiu Moniki Richardson
Spytaliśmy też dziennikarkę, jak radzi sobie po rozstaniu? Czy Monika Richardson zmieniła coś w swoim życiu po tym, jak podziękowali sobie z Konradem za wspólne dwa lata?
Szczerze mówiąc bardzo dobrze. Mam w życiu jedną pasje. I to jest nauczanie języków obcych. Tę pasję znalazłam dosyć późno i stosunkowo niedawno. Dowiedziałam się, że umiem i lubię uczyć. Dla mnie to jest takie odkrycie, że ja się cały czas tego uczę. I naprawdę mnie to pochłania, a także pochłania mnie wyposażenie moich dorosłych dzieci na życie całkowicie.
Jak widać, nigdy nie jest za późno na znalezienie pasji w życiu i swojej drogi. Właściwej drogi. Przysłowie mówi: rób to ,co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia w życiu. Najwyraźniej Monika Richardson robi wreszcie to, co kocha. Trzymamy za nią kciuki!
