Monika Olejnik ujawniła prawdę o ex-mężu. „Był przemocowcem, bił mnie”. Po latach boleśnie jej o tym przypomniano

Monika Olejnik
Monika Olejnik karierę rozpoczęła w programie I Polskiego Radia. Później pracowała w innych rozgłośniach, by już w latach 90. trafić do stacji TVN. Do dziś prowadzi tam autorski program Kropka nad i, w którym zadaje błyskotliwe pytania gościom ze świata polityki i kultury. Fani tak bardzo, jak występami na ekranie, interesują się jej życiem prywatnym.
Dziennikarka była żoną dziennikarza Grzegorza Wasowskiego, z którym ma syna Jerzego (ur. 1985). Od lat 90. z kolei żyje w związku z Tomaszem Ziółkowskim. Raczej niewiele osób wie, że przed Wasowskim, Olejnik miała jeszcze jednego męża – Mateusza. Dziś niektóre serwisy plotkarskie przypomniały o tym związku, co skłoniło Monikę do ostrej reakcji.
Monika Olejnik ujawniła prawdę o pierwszym mężu
Gwiazda TVN po tym, gdy zapoznała się z artykułami, postanowiła ujawnić, dlaczego rozstała się z pierwszym małżonkiem i uciąć spekulacje na ten temat.
Przemoc jest jak rana, która goi się powoli, albo wcale. Tak! Wiem o tym, doświadczyłam przed laty przemocy. Byłam studentką, a w zasadzie 20-o letnim dzieckiem, kiedy nie zastanawiając się wyszłam za mąż. Moje życie szybko stało się koszmarem – zaczęła.
Dodała, że Mateusz był przemocowcem, który ją bił i znęcał się nad nią, więc wzięła z nim rozwód.
Mateusz, mój ówczesny mąż był przemocowcem, bił mnie! Miałam w sobie na tyle siły, że nie czekałam – szybko wyprowadziłam się od niego i rozwiodłam się. Bałam się, że jak ucieknie z Polski, to nie otrzymam rozwodu. Nie chciałam trwać w bólu i doprowadziłam do rozwodu. Tak, mam rozwód z orzeczeniem winy – mojego pierwszego męża!
Monika więcej nie spotkała ex-męża i nie miała kontaktu z jego rodziną.
Po rozwodzie nigdy nie spotkaliśmy się i nie miałam, też kontaktu z jego rodziną. Przez lata żyłam w traumie, że go zobaczę, że będzie się mścił!
Monika Olejnik skrytykowała działania mediów
Nie zabrakło przy tym gorzkich słów pod adresem części tabloidów.
Jak wiecie niechętnie dzielę się moim życiem prywatnym, ale piszę o tym, ponieważ pewne medium epatuje moją historią sprzed lat. Przypomina mi o moim pierwszym mężu, przypominając mi o bólu spowodowanym przemocą! Sami sobie ułożyli historie manipulując. Mateusz nie żyje. Od czasu rozwodu nie mam z nim nic wspólnego! Ludzie nazywający się „dziennikarzami” nie zadzwonili do mnie, nie zapytali o powody rozstania, o rozwód! – zdradziła, dlaczego zdecydowała się o tym napisać.
Następnie zwróciła się do autorów artykułów na jej temat.
Mam pytanie do tych, którzy to napisali: Byliście kiedyś bici? Doznaliście przemocy fizycznej i psychicznej? Chcieliście zadać mi ból? Robicie, to sami z siebie dla klikalności, czy na czyjeś zlecenie? Czy to przedwyborcze wazeliniarstwo? – zapytała.
Pełen wpis poniżej:
W sekcji komentarzy zaroiło się od głosów wsparcia:
Straszne. Trzymaj się Monia i bardzo jesteś dzielna, że o tym napisałaś. Skądinąd to naprawdę nieprawdopodobne, ze musisz tłumaczyć się z traumatycznych przeżyć… co za koszmar – napisała Anna Kalczyńska.
Monika całym sercem z Tobą. Przytulam – dodała Maja Ostaszewska.
Ściskam cię mocno i czule – okazała wsparcie Katarzyna Kolenda-Zaleska.
Podobnych wpisów zamieszczono setki.

Monika Olejnik

Monika Olejnik - Paszporty Polityki 2022

Monika Olejnik, Tomasz Ziółkowski - premiera opery Moc przeznaczenia
Jest pani wspaniala madra piekna kobieta i dzienikarka pozdrawiam serdecznie
Bardzo dobrze że pogoniła dziada ,atak swoją drogą 20 lat to nie czas na stałe związki ,a już napewno nie na małżeństwo.
tak rzeczywiście..takiej traumy trudno się pozbyć..wiem coś o tym..nieudana czy nietrafiona kreacja to przy tym pikuś!
Chyba nie lubicie tej Pani.Dla mnie to kobieta z klasą.A ty co osiągnąłeś w życiu? Ona bardzo wiele..Ty istniejesz tu tylko aby wyłącznie wywalić treść z żołądka..Trochę pokory i szacunku do innych…
Zgadzam się w 100%. Pozdrówka.
Ten negliż to zdecydowanie brak pokory kobieto !!!
Polskę toczy rak nietolerancji…wyluzuj.
W tym wieku taki negliz.bez przesady.ciało już nie te
W tym wieku też wszystko można…wiadomo że ciało się zmienia, nie oznacza to jednak że trzeba je zakrywać… Tobie życzę dystansu do świata i do siebie
Naucz się poprawnie pisać i dopiero komentuj
właśnie,że gość z 21:45 ma rację.Wygląda jakoś dziwnie.Malutki biust,sukienka prawie opada,a dół mocno zabudowany,.Trzeba dostosować kreację do wieku,czy się to komuś podoba czy nie.
W Twoim wieku przydałoby się posiąść już odrobinę dobrego wychowania i szczyptę rozumu