Monika Olejnik pokazała szałową, seksowną sesję ze swojego porannego treningu! Gwiazda TVN ma ciało jak Anna Lewandowska!
Monika Olejnik od dawna zalicza się do najpopularniejszych polskich dziennikarek publicystycznych. Na jej widok polscy politycy dostają ze strachu gęsiej skórki, bowiem wszyscy doskonale wiedzą, że podczas wywiadu z Moniką, nie ma żadnej taryfy ulgowej. Dziennikarka jest zawsze perfekcyjnie przygotowana do programu, o swoim rozmówcy wie prawie wszystko, dodatkowo jej pytania oraz kąśliwe komentarze, zawsze trafiają w najsłabszy punkt przeciwnika. Olejnik od 2006 roku prowadzi w TVN24, swoje bezkompromisowe rozmowy z ciekawymi politykami, w programie Kropka nad i. Gwiazda polskiego dziennikarstwa publikuje także znakomite felietony w Gazecie Wyborczej, w których celnie komentuje aktualne tematy polityczne.
Prywatnie Monika Olejnik jest matką 34-letniego syna Jerzego, którego ojcem jest były mąż dziennikarki - Grzegorz Wasowski. Obecnie atrakcyjna i ostra jak brzytwa Olejnik, jest związana z przystojnym dziennikarzem sportowym - Tomaszem Ziółkowskim, z którym regularnie bywa na branżowych imprezach, prezentując swoje szałowe kreacje, odkrywające jej boskie ciało.
O kondycji sportowej Moniki można napisać książkę. Dziennikarka wygląda, jak zawodowa olimpijka, ma ciało nastolatki. Większość jej młodszych koleżanek o takiej figurze bogini może jedynie pomarzyć. Wiadomo jednak, że taki fenomenalny efekt nie przyszedł sam. Monika każdego dnia trenuje jak do mistrzostw świata. Olejnik kocha biegać o poranku, jak również nie odpuszcza treningów podczas urlopu. Sport jest dla niej inspiracją, dającą dodatkowo szaloną przyjemność.
W biegu ważniejsze od siły i rekordów, są dla mnie: inspiracje, technika i przyjemność Bez litości w dążeniu do doskonałości, pozdrawiam Annę Lewandowską i Ewę Chodakowską - napisała Monika.
Tak Olejnik podpisała swoją ostatnią sesję, na której wygląda prawie, jak wymienione przez nią trenerki. Sami zobaczcie jak pięknie prezentuje się Monika Olejnik, nie tylko przed kamerami TVN.
Prywatnie jest jeszcze lepiej!
