Monika Miller trafiła do szpitala. "Nastąpiło to czego najbardziej się obawiałam". Co jej dolega?
Monika Miller jest wnuczką byłego premiera Leszka Millera. Popularność zyskała, kiedy pojawiła się w programie Taniec z Gwiazdami. Zatańczyła wówczas z Jankiem Klimentem i szybko okazało się, że ma spory talent. Na parkiecie w każdym odcinku prezentowała się lepiej. Chociaż nie udało jej się dojść finału i zawalczyć o Kryształową Kulę, to zajęła wysokie, piąte miejsce. Udział w show sprawił, że jej kariera ruszyła z miejsca.
04.12.2021 | aktual.: 04.12.2021 18:24
Monika zaczęła pojawiać się na branżowych imprezach i zgromadziła wokół siebie spore grono fanów, którzy obserwują ją w social mediach, gdzie regularnie informuje o kolejnych zmianach w życiu. Jakiś czas temu pochwaliła się kupnem nowego mieszkania.
Monika Miller nie ma przed swoimi obserwatorami zbyt wielu tajemnic. Właśnie poinformowała, że czeka ja pobyt w szpitalu.
Monika Miller w szpitalu. Co się stało?
Monika Miller niedawno poinformowała w mediach społecznościowych o chorobie, z którą się zmaga. Okazało się, że zdiagnozowano u niej Hashimoto. Wnuczka Leszka Millera opowiedziała o tym naszej reporterce.
Było to dla mnie ogromne zaskoczenie. Były symptomy. Zaczęło się już przed Tańcem z Gwiazdami. Okazało się, że lekarze przeoczyli mój wynik, który wskazywał na chorobę hashimoto. Z jednej strony nie jestem z tego zadowolona, ale z drugiej teraz przynajmniej wiem, jak mogę walczyć z tą chorobą.
Co jakiś czas też relacjonowała swoje samopoczucie na Instagramie. Tym razem nie ma dobrych wieści.
Niestety nastąpiło to czego najbadziej się obawiałam. Jestem zmuszona na kilka dni położyć się do szpitala. Ze zdrowiem nie ma żartów i ostatni rok mi to udowodnił. Z resztą wiecie, bo nie raz i nie dwa ten temat tu poruszałam. Dbajcie o siebie pod każdym względem. Zaplanowałam na przyszły tydzień kilka prób, prace w studiu, ale lekarz powiedział mi: „Nie Pani Moniko, zapraszam na obserwacje i badania”. Trzymajcie się ciepło. Ja walczę z kolejnymi przeciwnościami losu. M.
Pod postem pojawiło się wiele słów wsparcia. Miejmy nadzieję, że Monika szybko wróci do formy.
