Monika Miller szczerze o swoich chorobach: "Przez dziesięć miesięcy zupełnie zniknęłam"

Monika Miller to wnuczka byłego już premiera Leszka Millera. Zrobiło się o niej głośno, gdy zdecydowała się wziąć udział w Tańcu z Gwiazdami. Szybko zyskała sympatię widzów i ostatecznie zajęła 5. miejsce. Monika przez swój charakterystyczny wygląd szybko zapada w pamięć. Jej ciało pokrywa sporo tatuaży, stąd ciężko jest jej nie zauważyć.

Monika Miller

Mikey

16 lipca 2023, 22:40

Monika Miller szczerze o swojej chorobie

Monika Miller pod koniec grudnia 2021 roku wyznała, że cierpi na fibromialgię. Jest to przewlekła niezapalna choroba reumatyczna tkanek miękkich (ścięgien i mięśni). Trudna do zdiagnozowania, wymagająca wielu badań. W rozmowie z Medonet wyjawiła, dlaczego postanowiła o tym opowiedzieć głośno.

Zdecydowałam się to zrobić, bo było bardzo dużo pytań ze strony znajomych, ludzi, z którymi pracuję. Pytali, dlaczego jestem znowu chora, na antybiotyku, smutna, dlaczego się nie odzywam. Już nie chciało mi się zdawkowo odpowiadać. Poza tym chciałam uświadamiać ludzi, czym jest fibromialgia, dzielić się swoim doświadczeniem. To jest też potrzebne ludziom, którzy na nią cierpią. W ogóle w każdej chorobie ważne jest szukanie wsparcia wśród ludzi, którzy chorują na to samo. Są fora, grupy, fundacje... - powiedziała Monika.

Monika Miller cierpi na nieuleczalną chorobę

Wnuczka Leszka Millera ma jeszcze jedną chorobę, jednak ta jest nieuleczalna. W tej samej rozmowie opowiedziała o niej nieco więcej.

To taka rzadka choroba. Do tej pory do końca jeszcze niezbadana. Nie można jej dokładnie jeszcze nazwać. Nie ma jednoznacznej diagnozy. Ta choroba związana jest z dolegliwościami przełyku i błędnikiem, który zajmuje się motoryką przełyku. Podobna jest do choroby refluksowej przełyku (GERD). Towarzyszy jej ulewanie, wymioty. Od dziesięciu miesięcy poddaję się badaniom, by dokładnie określić, co mi tak naprawdę jest. Było już wiele hipotez medycznych. Na przykład, że to przełyk dziadka do orzechów, odynofagia, zaburzenie motoryki przełyku. To trudno sprawdzić. To jest choroba czynnościowa. Przez dziesięć miesięcy zupełnie zniknęłam, bo praktycznie codziennie byłam na badaniu lub u jakiegoś lekarza. Miałam manometrię przełyku, gastroskopię, RTG przełyku z płynem, z kontrastem - wyjawiła celebrytka.

Mamy nadzieję, że szybko znajdzie się na tę chorobę odpowiedni lek.