Michał Wiśniewski pierwszy raz opowiedział o chorobie, z którą zmaga się od lat. "Zaczęło atakować mi twarz". Objawy są widoczne gołym okiem
Michał Wiśniewski jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd rodzimego show-biznesu. Piosenkarz rozpoczynał karierę wiele lat temu wraz z zespołem Ich Troje. Nagrali kilka albumów i wiele hitów. Szybko podbili serca Polaków i nie mogli narzekać na brak zainteresowania, czy propozycji pracy. Szczególnie lider formacji złapał świetny kontakt z publicznością, przed którą nie miał wielu tajemnic. Wpuścił nawet kamery do domu, które podglądy codzienność jego i ówczesnej żony Mandaryny. Doczekał się także filmu o sobie.
Michał zdecydowanie dostarczył swoim sympatykom niesamowitych estetycznych wrażeń związanych z muzyką, ale bacznie też przyglądali się oni jego życiu prywatnemu. Na koncie ma cztery nieudane małżeństwa. Z poprzednimi żonami doczekał się też czworga dzieci. W 2020 roku po raz kolejny wziął ślub z Polą. Para poznała się przez internet i wychowują razem synka Falco Amadeusa.
Michał Wiśniewski otworzył się na temat choroby
Michał Wiśniewski pomimo upływu lat nadal jest na topie. Ostatnio fani regularnie mogli go oglądać w programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo, gdzie pełnił rolę jurora. Wiadomo też, że niebawem pojawi się też w kolejnych telewizyjnych produkcjach. Muzyk nie ma przed fanami zbyt wielu tajemnic i chętnie udziela wywiadów. O schorzeniu, z jakim walczy od lat opowiedział w cyklu Intymne rozmowy na dziendobry.tvn.pl. Jego problemem jest łuszczyca.
Stres i alkohol to są dwie rzeczy, które wspierają i są najlepszym pokarmem dla łuszczycy. Ja dochodziłem do tego, że już praktycznie nie miałem paznokci - wyznał.
Wyznał również, że choroba zaatakowała także jego twarz, a występując przed kamerami, musiał posiłkować się sztucznymi paznokciami.
Robiąc cykl programów w telewizji, dziewczyny mi nakładały paznokcie. To wyglądało fatalnie, a pod koniec zaczęło mi to atakować twarz - opowiedział.
Artysta nigdy nie ukrywał, że przez lata zmagał się z nałogiem alkoholowym. W najgorszym momencie wypijał nawet 0,7 litra dziennie, ale na szczęście udało mu się wygrać tę walkę, dzięki czemu poprawił się też stan jego skóry.
