Michał Szpak chciał uczcić pamięć Kory, a palnął gafę. Okropna wpadka
28 lipca o 5:30 rano Polska pożegnała Olgę Sipowicz, lepiej znaną pod scenicznym pseudonimem jako Kora. Legendarna artystka, niesamowity talent - odeszła po długiej i męczącej walce z rakiem. Przegrała co prawda z nowotworem, ale pokazała jak walczyć z klasą i do końca. Fani i najbliżsi pogrążyli się w żałobie, a w social mediach zaroiło się od postów, w których artyści i wielbiciele wspominali artystkę.
Żegnali ją wszyscy, od młodych muzyków po legendy polskiego kina, pożegnał ją nawet Andrzej Duda. Również Michał Szpak uczcił pamięć wokalistki, na koncercie dzieląc się poruszającymi słowami z tłumem fanów. Zaskakującym jest więc, że jakiś czas później zaliczył niezłą gafę.
Na koncercie Lato Zet wszyscy chcieli w jakiś sposób upamiętnić piękną Korę. Natalia Szroeder i Rafał Brzozowski wykonali nawet utwór ku jej pamięci. A Michał? Michał chciał pożegnać artystkę pięknymi słowami księdza Twardowskiego: "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". Niestety, coś - prawdopodobnie z nerwów i emocji - nieźle mu się pokręciło i w efekcie końcowym ze wzniosłego cytatu wyszło:
Internauci nie byli specjalnie zachwyceni z tego powodu, zwłaszcza, że rana zadana śmiercią Kory wciąż jest jeszcze świeża, a Polacy, jak wiadomo, lubią wytykać błędy. Należy jednak przede wszystkim pamiętać o intencji. A ta bez żadnych wątpliwości, była jak najlepsza.