Eksperci już przewidzieli kolejny krok Meghan i Harry’ego. Amerykanie przerażeni
Meghan Marklei książę Harry zrezygnowali z pełnienia obowiązków służbowych. Nie da się ukryć, że tym samym wprawili świat w osłupienie. Od tego czasu wszystkie gazety rozpisują się o ich odejściu. Pojawia się też mnóstwo spekulacji, co będą robić, kiedy już zakończą procedury związane z rezygnacją. Oni mają szczegółowy plan, ale pomysły na ich przyszłość pojawiają się w wielu publikacjach. Na przykład jest pomysł, żeby Meghan wzięła udział w reality show Żony Beverly Hills. Ben Shapiro, amerykański publicysta, idzie o krok dalej, uważa, że księżna zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Meghan Markle - czy zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych?
Ben Shapiro to jeden z bardziej znanych publicystów i komentatorów politycznych w Stanach Zjednoczonych. Jest redaktorem naczelnym oraz założycielem portalu The Daily Wire. Prowadzi też popularny program radiowy Ben Shapiro Show. Zaskoczył swoich odbiorców i zamieścił tweet, w którym zastanawiał się nad Meghan Markle w roli prezydenta USA. Co z Harrym? Dziennikarz widzi go jako króla Anglii.
Co, jeśli książę Harry jest kretem, a jego planem jest, aby Meghan została wybrana prezydentem, tylko po to, by ponownie przyjął on swoją rolę króla Anglii i odwrócił wyniki wojny o niepodległość? - zastanawia się na Twitterze.
Co o tym myślą sami Amerykanie? Nie wydają się zadowoleni.
- O nie. Czy to oznacza, że będziemy musieli udawać, że lubimy piłkę nożną?
- Rany, naprawdę nie chcę być wredny, ale nie tęsknię za nią i nie chcę jej z powrotem. Zwłaszcza jeśli planuje karierę polityczną - pisali.
Tweet, jaki zamieścił publicysta, tylko podgrzał atmosferę wokół Meghan i Harry'ego.
Kto wie jednak, jakie plany ma księżna i jej mąż? Zdaje się, że gdyby poszła w politykę, to będzie miała zaskakującego sojusznika. Kogo? Samego Donalda Trumpa!
W 2019 roku, przed oficjalną wizytą amerykańskiej pary prezydenckiej w Londynie, media przypomniały, że Meghan Markle, w wywiadzie z 2016, nazwała Trumpa osobą “dzielącą społeczeństwo i siejącą ferment”. Prezydent nie ukrywał swojego zdziwienia, przyznając, że wcześniej nie miał pojęcia, że takie słowa padły z jej ust:
Co mogę powiedzieć? Nie wiedziałem, że jest taka paskudna – przyznał w rozmowie z "The Sun".
Po chwili jednak dodał, że cieszy się, że dawna aktorka, która jest Amerykanką, dołączyła do rodziny królewskiej.
Będzie bardzo dobra. Mam nadzieję, że odniesie sukces.
Jeśli sukcesu życzy jej tak wysoko postawiona osoba, to możemy się spodziewać wszystkiego!
