Meghan Markle zmieszała z błotem setki lat królewskiej tradycji! Skandal z aborcją w tle!
Wygląda na to, że choćby nawet bardzo się starała, na potrzeby rodziny królewskiej Meghan Markle nie jest w stanie zmienić tego, kim jest. A jest aktywistką, kobietą z wizją i bardzo wrażliwą na potrzeby innych osobą, czego dowiodła podczas wizyty w Irlandii, kolejny raz mieszając z błotem setki lat tradycji i królewskiego protokołu.
I nie chodzi tym razem o trzymanie się za ręce z księciem Harrym, czy obejmowanie go, ani o odsłonięte ramiona i brak rajstop pod sukienką. Tym razem Markle wkroczyła na tereny, których żadnemu członkowi rodziny królewskiej absolutnie nie wolno poruszać. Poszło o temat, który również w Polsce budzi ogromne emocje i jest niezwykle drażliwy. Referendum w sprawie prawa aborcyjnego.
Meghan Markle o referendum w sprawie prawa aborcyjnego
Aktorka w rozmowie z senator Catherine Noone wyraziła swoje poparcie dla wyników głosowania, w którym Irlandczycy zadecydowali, że chcą mieć prawo do decydowania o aborcji. Wyjawiła także, że cały czas uważnie śledziła ten temat. Noone, czując w niej sojusznika i pokrewną duszę, podzieliła się spotkaniem i treścią rozmowy na Twitterze. Niestety, zbyt późno zrozumiała, że był to kardynalny błąd i jedynie wpędziła Markle w tarapaty.
Wpis prędko zniknął z portalu społecznościowego, ale mleko zostało już wylane. Pierwsza dyplomatyczna podróż Meghan i księcia Harry'ego poza granice Anglii skończy się wspomnieniem o skandalu z aborcją w tle, a nie obyczajowymi wpadkami dwójki zakochanych w sobie ludzi.