Odkryto kolejne zapiski z pamiętnika Meghan Markle, a wraz z nimi nowe sensacje o Kate. Będzie skandal?
Odkąd Meghan Markle i książę Harry zrezygnowali z pracy na rzecz rodziny królewskiej, nie obowiązuje ich protokół. Nie muszą m.in. konsultować swoich wypowiedzi i wystąpień z pałacem. Małżonkowie poszli podobno o krok dalej i chcą publicznie opowiedzieć o sekretach, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.
Magazyn InTouch donosił niedawno, że Meghan Markle zamierza wydać pamiętnik. Informator tabloidu podawał, że opublikuje swoje intymne przemyślenia, w tym te związane z Harrym i miłością do niego:
Harry mnie kocha, ale czy ja go kocham? Milczenie Kate jest straszne. Przynajmniej Beatrice jest dla mnie miła. Książę Karol to wielki flirciarz – czytaliśmy na okładce jednego z kwietniowych wydań InTouch.
Księżna Kate obawia się publikacji pamiętnika Meghan Markle
Meghan Markle w zapiskach porusza nie tylko tematy związane z mężem, ale podobno także z księżną Kate. Zdaniem Women’s Day, żona Williama jest bardzo zaniepokojona tym, co może znaleźć się w pamiętniku. Informator podaje szczegóły:
Mówi się, że powstało 300 stron odręcznych zapisków Meghan z życia w Pałacu Kensington. Dużo miejsca poświęca na to, jak nie radziła sobie z Kate. Panie nie umiały się dogadać od samego początku. Markle chciała być traktowana jak królowa i niestety dla niej, nigdy takiego statusu nie osiągnie.
Meghan nie tylko miała źle czuć się w towarzystwie Kate, ale ponoć próbowała jej zaszkodzić w momencie, gdy już nie mieszkają w swoim sąsiedztwie. Artykuł, który niedawno pojawił się w Tatlerze, podobno napisano na życzenie Markle. Dowodem ma być fakt, że jedną z byłych redaktorek gazety, jest Vanessa Mulroney. To bratowa dobrej przyjaciółki Markle, Jessiki Mulroney.
Czy te doniesienia są zgodne z prawdą? Pałac milczy. Pewne jest za to, że Woman’s Day niejednokrotnie publikował fałszywe wiadomości na temat księżnej. W kwietniu informował, że Harry i Meghan zamierzają się rozwieść, nie popierając swojej publikacji żadnymi dowodami. Miesiąc później twierdził, że była aktorka wpadła w złość, ponieważ nie mogła zorganizować spektakularnego przyjęcia z okazji urodzin syna. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że artykuł pojawił się trzy dni przed roczkiem Archiego.
