Szybka zmiana planów. Meghan Markle i książę Harry wybrali nowe miejsce na podróż poślubną

Jedynym sposobem na uczczenie cudownego, bajkowego królewskiego ślubu jest równie bajkowa podróż poślubna, ale Meghan Markle i książę Harry nie mogli tak po prostu wsiąść w samochód i odjechać w stronę zachodzącego słońca. Choć para pobrała się niemal miesiąc temu, 19 maja w St George's Chapel w Windsorze, ich miesiąc miodowy wygląda jak ser z dziurami – łapią chwilę wszędzie tam, gdzie nie gonią ich królewskie obowiązki.

Świeżo poślubiona para wybrała się 22 maja na urodziny księcia Karola. Z tej okazji zorganizowano garden party, a Meghan zadebiutowała w roli księżnej. Później na kilka chwil zniknęli z widoku, by następnie pojawić się na Trooping The Colour, czyli paradzie organizowanej co roku z okazji urodzin królowej Elżbiety II. To było drugie oficjalne wyjście Markle oraz moment, w którym zadebiutowała na słynnym królewskim balkonie.

Plotka głosi, że nim uda im się wyjechać na upragniony miesiąc miodowy, będą musieli zmierzyć się jeszcze z szeregiem innych obowiązków. Co prawda spędzili kilka dni w zamku Ashford, w którym noc kosztuje 20 tysięcy złotych, ale głowy i tak zaprzątały im obowiązki.

Jak doni brytyjski magazyn OK!, wiadomo jednak, że książę i księżna Sussex zarezerwowali sobie dwa tygodnie wolnego na swój bajkowy wyjazd – nie wiadomo jednak, czy zdecydują się wyjechać do Irlandii, Namibii czy południowej Afryki. Udało im się jednak wynegocjować kilka dni więcej niż księżnej Kate i księciu Williamowi w 2011 roku. Oni na podróż poślubną dostali jedynie 10 dni.

Jak myślicie, dokąd wyjadą?