Meghan nie mogła znieść pojednania Williama z Harrym. Powód jest bardzo smutny
Między synami Diany trwa konflikt, który bardzo martwi całą rodzinę królewską oraz jej fanów. William i Harry praktycznie ze sobą nie rozmawiają. Wszystko pogłębia się po każdym kolejnym, po słynnej już rozmowie z Oprah Winfrey, wywiadzie. Młodszy syn Karola publicznie wylewa swoje bóle, a starszy z nich nie jest w stanie zrozumieć, co nim kieruje i ma do niego ogromny żal, szczególnie kiedy wyciąga sprawy związane z ich mamą.
Ostatnio jednak udało się wypracować między braćmi coś na zasadzie rozejmu. Nie spodobał on się Meghan z jednego powodu. To dosyć małostkowe. Zobaczcie, co donosi zagraniczna prasa.
Dlaczego Meghan złamała kruchy rozejm między Williamem i Harrym?
Nie jest tajemnicą, że bracia książę Harry i książę William nie są w najlepszych stosunkach po tym, jak młodszy z nich w marcu razem z Meghan Markle zasiedli do wywiadu u Oprah Winfrey. Podobno miesiąc później Kate wynegocjowała rozejm między rodzeństwem.
Według New Idea synowa Karola może dodać „mediatora” do swojej formalnej listy obowiązków królewskich. Gazeta twierdziła w kwietniu, że mimo wyznań szwagierki na jej temat w międzynarodowej telewizji, przyszła królowa przełknęła gorzką pigułkę i sprowokowała braci do pogodzenia się, gdy Harry był w Londynie na pogrzebie księcia Filipa. Najwyraźniej roczne milczenie między nimi, to było dla niej za dużo.
Publikacja zwraca także uwagę, że Kate była przerażona, gdy szwagier i jego żona oskarżyli wszystkich u Oprah, ale odłożyła na bok swoje osobiste uczucia, by wykonywać swoją pracę, aby wspierać męża i odgrywać rolę rozjemcy w czasie rodzinnych konfliktów. Najwyraźniej dzięki jej staraniom bracia zawarli niepewny rozejm.
Niestety, nie potrwało to zbyt długo. Tabloid wskazuje, że między rodzeństwem nadal jest dużo złej krwi.
Dodaje, że ocieplenie stosunków między braćmi nie spodobało się Meghan. Wcale nie dlatego, że chce, żeby mąż był skonfliktowany z Williamem. Powód jest dużo bardziej małostkowy. Nie podoba się jej, że to zasługa Kate...