Meghan i Harry spalili wszystkie mosty w rodzinie królewskiej. Powiedzieli o kilka słów za dużo
Meghan Markle i książę Harry odkąd opuścili z wielkim hukiem rodzinę królewską, zostawiając za sobą obowiązki oraz liczne nakazy i zakazy związane z etykietą, mieszkają w Los Angeles. Mają dom w prestiżowej dzielnicy, w której swoje posiadłości mają największe amerykańskie gwiazdy i chociaż wydawałoby się, że idealnie odnajdą się w nowym miejscu, nie jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać. Wszystko za sprawą ciągłego zainteresowania tabloidów.
Ucieczka do Ameryki miała spowodować, że para odetchnie od kolorowej prasy i artykułów a swój temat, ale na pobożnych życzeniach się skończyło. W zasadzie codziennie znajdzie się jakiś news z Sussexami w rolach głównych, a są bardzo wdzięcznym i poczytnym tematem. O czym tym razem informują magazyny?
Dlaczego Meghan i Harry są spaleni w rodzinie królewskiej?
Ostatni artykuł w Heat, który uderza w Markle i księcia Harry'ego, związany jest z wydaniem Finding Freedom: Harry and Meghan and the Making of a Modern Family. Autorzy tej książki twierdzą, że napisali ją z udziałem najbliższych dla pary osób. Rewelacje zawarte w tej książce rzekomo zniweczyły jakąkolwiek szansę ich powrotu do rodziny.
Dlaczego? Wszystko przez to, że podobno mimo oświadczenia, że nie mają nic wspólnego z publikacją, nie udzielali wywiadów i nie informowali autorów o życiu na dworze, to część z członków rodziny uważa, że jednak potajemnie współpracowali przy postwaniu publikacji, dlatego spalili wszystkie mosty i już nigdy nie będą mile widziani.
Ostatnio pojawiło się mnóstwo na temat powiązań pary książęcej z książką Carolyn Durrand i Omida Scobiego. Z przecieków powstało mnóstwo artykułów uderzających w Sussexów. To, czy spalili mosty, czy nie, rzekomo współpracując przy powstaniu publikacji, pozostawiamy waszej ocenie.