Kolejny krok milowy w życiu Archiego. Meghan i Harry pękają z dumy
Meghan Markle i książę Harry na początku roku wycofali się ze służby królewskiej i mieszkają obecnie z Archiem w rezydencji Tylera Perry'ego o wartości 18 milionów dolarów w Kalifornii.
Odkąd wprowadzili się do nowego domu, cały czas są na celowniku paparazzi. Fotoreporterzy chodzą po okolicy, nad posiadłością latają drony. Przeszkadza to nie tylko małżonkom, ale także ich sąsiadom:
Ludzie płacą miliony za to, że tam mieszkają, ponieważ jest pięknie, intymnie i spokojnie – mówi informator. – Ale kiedy Harry i Meghan się wprowadzili, zapanował totalny chaos.
Oprócz tego wydają się być w końcu szczęśliwi. Co prawda epidemia koronawirusa, ja wielu ludziom, także im pokrzyżowała sporo planów. Zamknięcie spowodowało jednak, że więcej czasu mogą poświęcić synkowi, który napawa ich dumą.
Kolejny krok milowy w życiu Archiego. Harry i Meghan bardzo dumni
Meghan i Harry życiem w Stanach Zjednoczonych cieszą się razem z synkiem, Archiem Harrisonem, który w maju skończył roczek. Jak informowała wtedy zagraniczna prasa, chłopiec ma się bardzo dobrze, a US Weekly donosił, że zaczyna mówić:
Mówi kilka słów, takich jak tata, mama książka i pies. Uwielbia bawić się klockami i w chowanego.
Ale to nie jest jedyny wielki krok w rozwoju synka Harry'ego. Rozmawiając w Entertainment Tonight, Katie Nicholl, ekspertka od życia rodziny królewskiej powiedziała, że maluch już samodzielnie chodzi:
Myślę, że w głowie mu tylko chodzenie. Jest bardzo szczęśliwym małym chłopcem, kocha życie w LA.
Wyjaśniła też, że Sussexowie są bardzo wdzięczni za czas, który mogli poświęcić wyłącznie Archiemu, bo dzięki temu nie umknął im żaden szczegół w rozwoju synka.
Oboje czują się bardzo wdzięczni za czas spędzony w domu z Archiem, obserwując, jak osiągnął wszystkie te kamienie milowe - mówiła Nicholl.
Zdradziła także, że dom, w którym mieszkają, traktują jako tymczasowe lokum, szukając idealnego miejsca na osiedlenie się.
