Maryla Rodowicz odebrała niespodziewany telefon z zagranicy ws. męża. Nie wiedziała, co robić
Maryla Rodowicz ma za sobą naprawdę bardzo ciężki okres. Nie jest tajemnicą, że diwa i jej mąż rozwodzą się, bo gwiazda od początku była bardzo szczera i otwarta w tym temacie. Choć były partner złamał jej serce, nie oczerniała go w mediach i nie próbowała wywoływać skandalu.
Fani Maryli przez cały czas kibicowali jej małżeństwu z Andrzejem Dużyńskim, jednak relacja między nimi okazała się zbyt burzliwa. Aktualnie wielkimi krokami zbliżą się druga rozprawa rozwodowa, a piosenkarka prosi o pomoc najbliższych, którzy mają udowodnić, że winę za rozpad małżeństwa ponosi jej mąż.
Maryla Rodowicz: rozwód
Na świadków diwa powołała swoje dzieci Katarzynę i Jana. Poprosiła także o pomoc przyjaciółkę. Jednak dostała zdecydowanie więcej, gdyż niespodziewane wsparcie przyszło z Czech. Jej były ukochany František Janeček (kompozytor) zaoferował swoją pomocną dłoń. Chciał nawet porozmawiać z mężem Maryli, by ten zgodził się na ugodę i nie wywlekał brudów. Gwiazda nie wiedziała, co myśleć o propozycji swojego "eks".
Czy rozmowa odniesie skutek? Nie wiadomo, gdyż jedna ugoda między małżonkami została już zawarta. Na jej mocy Maryla miała otrzymać wartą 10 mln zł willę w Konstancinie, luksusowy samochód oraz co miesiąc 20 tysięcy złotych na własne wydatki. Jednak artystka niespodziewanie zerwała ustalenia, a powodem jej nieobecności w sądzie miała być choroba:
Frantisek stara się wpierać Marylę we wszystkich działaniach związanych z rozwodem. To wszystko powoduje, że dawna para bardzo się do siebie zbliżyła. Wspomnienia związane z ich dawną miłością powracają. Jednak czeski producent jest aktualnie szczęśliwy ze swoją obecną żoną Teresą Maltovą. Razem wychowują córkę. Rodowicz cieszy się z zaangażowania byłego partnera w jej sprawy, jednak martwi ją jeszcze jedno. Jego próba kontaktu z Andrzejem może przynieść odwrotny skutek. Mąż gwiazdy nigdy nie akceptował jej byłych narzeczonych. Nie lubił, nawet gdy o nich wspominała w rozmowach.