Pomalowane oczy i usta, skórzana spódniczka… Michał Piróg pokazał spektakularną metamorfozę

[1/8] Maria Czubaszek: "Przychylam się do opinii,że są dwa dni,którymi nie należy się przejmować. To wczoraj i jutro."
[2/8] Maria Czubaszek: "A co do intuicji, to podejrzewam, że ja czegoś takiego w ogóle nie mam. Gdybym miała, tobym nie wyszła za pierwszego męża, bo by mi intuicja podpowiedział, że skoro przed ślubem nie był w moim typie, to i po ślubie nie będzie"
[3/8] Maria Czubaszek: "Maria Czubaszek: "A co do intuicji, to podejrzewam, że ja czegoś takiego w ogóle nie mam. Gdybym miała, tobym nie wyszła za pierwszego męża, bo by mi intuicja podpowiedział, że skoro przed ślubem nie był w moim typie, to i po ślubie nie będzie"
[4/8] Maria Czubaszek: "Maria Czubaszek: "Maria Czubaszek: "A co do intuicji, to podejrzewam, że ja czegoś takiego w ogóle nie mam. Gdybym miała, tobym nie wyszła za pierwszego męża, bo by mi intuicja podpowiedział, że skoro przed ślubem nie był w moim typie, to i po ślubie nie będzie"
[5/8] Maria Czubaszek: "w wywiadach często zadawano mi pytanie: „Co bym zrobiła, gdybym była bogata?”. Otóż najpierw bym zbudowała wypasione schronisko dla zwierząt, a gdyby zostały mi jeszcze pieniądze, fundnęłabym Karolakowi operację, bo on ma obsesję podgardla. A gdyby jeszcze trochę zostało, zrobiłabym sobie dwa zastrzyki na te straszne bruzdy przy nosie. One mnie denerwują. No i pewnego dnia dzwoni pani z TVN Style, mówiąc, że czytała te wywiady i wie, że chciałabym zafundować mężowi i mnie taką operację. Jest więc okazja, bo robią program o chirurgii plastycznej i zależy im na tym, żeby wzięły w nim udział osoby chociaż troszkę znane. Można by więc męża zaprosić do tego programu. Karolak ucieszył się jak dziecko. Oddzwoniłam więc do niej i mówię, że tak – on operację, a ja tylko te zastrzyki. I że mnie nie przeszkadza obecność przy tym kamery, bo nie mam nic do ukrycia. Bardzo mnie śmieszy, gdy różne świetnie wyglądające panie opowiadają, że to zasługa albo genów, albo seksu. A ja przecież nie powiem, że się w tym wieku rzucam w seks, a nawet gdy się jeszcze rzucałam, to mi twarzy nie wygładzał."
[6/8] Maria Czubaszek: "Nie wierzę, że istnieje cokolwiek po śmierci, ale nie boję się panicznie końca. Kiedyś mnie nie było i świat istniał. Umrę i będzie istniał nadal. Ot, po prostu koniec balu. Nie będę ani w niebie, ani w piekle, będę w urnie, bo jako osoba paląca każe się spalić. Rozumiem, iż ból i cierpienie mogą sprawić, że ktoś, kto całe życie nie wierzył na sam koniec zwróci się w stronę Boga. Ale jeśli mi się przydarzy, że będę roślinką, której trzeba zmieniać pampersy, ale która jest świadoma, nie chcę liczyć na to, że Pan Bóg wyciągnie do mnie rączkę i pociągnie mnie do nieba. Wolałabym liczyć na to, że jakiś lekarz zrobi mi zastrzyk, który sprawi, że będę mogła odejść bez bólu. Skoro całe życie nie uwierzyłam, w chwili śmierci też nie będę wyciągała ręki do Boga. Bo go po prostu nie ma - wyznała w jednym z wywiadów."
[7/8] Pogrzeb Marii Czubaszek
[8/8] Pogrzeb Marii Czubaszek