Marcin Prokop zapamięta ten dzień do końca życia. Pracodawca zamiast kasy, chciał dać mu TO. Za takie oferty grozi więzienie
Marcin Prokop karierę rozpoczął w latach 90. To wtedy opublikował pierwsze artykuły prasowe. Z czasem przeszedł do telewizji: najpierw pracował w MTV Polska, później – w Polsacie, aż w końcu trafił do TVP2 i TVN. W publicznej stacji rozpoczął współpracę z uwielbianą przez widzów Dorotą Wellman. Wraz z nią prowadził Podróże z żartem i Pytanie na śniadanie. Gdy dziennikarze przeszli do TVN, od razu zaangażowano ich do śniadaniówki.
Dorota swego czasu powiedziała, że jej powinnścią jest... hamowanie niektórych szalonych pomysłów przyjaciela.
Ostatnimi czasy kolega Wellman również otworzył się w wywiadzie, a konkretnie w programie Krzysztofa Stanowskiego. Nie zabrakło w nim wątków związanych z finansami. Z jego słów można wywnioskować, że wcale nie otrzymuje w telewizji tak dużo pieniędzy, jak moglibyśmy się tego spodziewać.
Marcin Prokop o nietypowym incydencie w pracy
Gwiazdor śniadaniówki powiedział dziennikarzowi sportowemu o tym, że kiedyś w pracy, zamiast pieniędzmi, chciano mu zapłacić... narkotykami. Rzecz jasna, do tak szalonej sytuacji nie doszło w telewizji, tylko w nocnym klubie. Prokop pojechał na otwarcie lokalu jako konferansjer. Klub okazał się zwykłą speluną dla szemranego towarzystwa.
Otrzymał propozycję przyjęcia woreczka kokainy, ponieważ właścicielowi dyskoteki zabrakło pieniędzy. Oczywiście adresat tej propozycji odmówił popełnienia przestępstwa, w związku z czym biznesmen na szybko zorganizował gotówkę.
Słyszeliście już równie pokręconą opowieść?