Zakochana po uszy Marcelina Zawadzka rozgadała się o zaręczynach z Maxem. "Jest turbo romantykiem". To nie koniec dobrych wieści! Fani będą w euforii
Marcelina Zawadzka przez trzy lata była jedną z największych gwiazd TVP. Miss Polonia regularnie pojawiała się na ekranie jako prowadząca najpopularniejszych formatów. Sprawdzała się w roli gospodyni The Voice of Poland, The Voice Kids, Bake Off. Ale ciacho!, ale przede wszystkim witała widzów wcześnie rano w Pytaniu na śniadanie. Tam udało jej się stworzyć zgrany duet z Tomaszem Wolnym. Musiała zniknąć z ekranu po tym, jak została uwikłana w aferę podatkową, co poskutkowało przymusowym urlopem.
Niemal natychmiast dostała propozycję od konkurencji i zaczęła pojawiać się w Polsacie. Prowadziła plenerowe imprezy, program Farma, a teraz będzie gwiazdą nowej śniadaniówki stacji, którą szykuje Edward Miszczak.
Wspaniale dla Marceliny zaczęła układać się nie tylko praca, ale też życie prywatne. Gwiazda ma za sobą kilka niezbyt udanych i medialnych związków. Od niemal dwóch lat jej serce bije mocniej dla niemieckiego przedsiębiorcy Maxa Gloecknera. Relacje od samego początku traktowali bardzo poważnie, a teraz śliczna blondynka czeka na kolejny etap tej znajomości.
Marcelina Zawadzka o zaręczynach z Maxem
Marcelina nie ukrywa, że jest bardzo zakochana. Podpatrując jej konto na Instagramie, można zobaczyć, że razem z Maxem chce spędzać każdą wolną chwilę. Para podróżuje razem po świecie, a ich miłość kwitnie. Prezenterka Polsatu nie ukrywa, że myśli o wspólnej przyszłości i jest gotowa na zaręczyny.
Wiesz, o czym marzyłam? By iść do ślubnego kobierca i być pewną siebie i swoich emocji, że kochasz tę osobę, że to jest ta osoba, z którą chcesz spędzić życie. Jak będzie jutro, nieważne, ale teraz jesteś pewna tego. Czyli poddać się tej miłości. Dać się zakochać i być kochaną - zdradziła w rozmowie z Faktem.
Czy nadchodzące Boże Narodzenie byłoby idealnym momentem na wręczenie pierścionka zaręczynowego? Zapewne tak, ale Marcelina przyznaje, że w tej kwestii całkowicie zdaje się na ukochanego i nie zamierza wywierać na nim żadnej presji. W tej kwestii jest tradycjonalistką.
Jeśli on uzna, że to jest dobry moment. To by było takie miłe, że on w tej rodzinie chce być. On jest bardzo romantyczny. Jest turbo romantykiem. Są tego plusy i minusy. I wiem, że dla niego to musi być wyjątkowe. Nie wiem, na ile wyjątkowe i na co on by się szykował. Nie wiem, tak też myślałam, że fajnie, że to, a potem ślub i dziecko, ale też nie wszystko człowiek zaplanuje. Z drugiej strony, wiem to na pewno, że my kobiety nie możemy wywierać żadnego wpływu, to zawsze musi być mężczyzn pomysł - dodała.
Wygląda na to, że być może Marcelina niebawem zmieni stan cywilny. Myślicie, że doczekamy się jej ślubu z Maxem już w nadchodzącym roku?
