Małgorzta Rozenek nie miała dzieciństwa jak z bajki. Traumatyczne wspomnienia gwiazdy porażają. Jak tak można?
Małgorzata Rozenek przy każdej okazji podkreśla, jak ważna jest dla niej rodzina. Niedawno powitała na świecie trzeciego synka, na którego razem z mężem, Radosławem Majdanem długo oczekiwali. Dopiero kiedy maluszek pojawił się w ich domu, poczuła, że jej rodzina jest pełna.
Pojawienie się dziecka bardzo zmienia życie i wszystko to, co się dzieje. U nas też się zmieniło, ale to bardzo dopełniło naszą rodzinę. Jesteśmy szczęśliwi, bo Henryk wniósł bardzo dużo radości i czujemy, że nasza rodzina jest taka kompletna, pełna. Mamy trzy psy, troje dzieci. Ta trójka jest dla nas bardzo szczęśliwa - powiedziała w wywiadzie dla Jastrząb Post.
Niejednokrotnie także pokazuje w swoich mediach społecznościowych, jaką piękną ma więź ze swoimi rodzicami. Możemy także obserwować, że bardzo przykłada wagę do tego, żeby jej dzieci miały kontakt z rodziną. Ostatnio otworzyła się i zdradziła, jakie miała relacje ze swoimi babciami.
Jakie relacje łączyły Małgorzatę Rozenek z babciami?
Z obiema swoim babciami Małgorzata Rozenek była związana, ale tylko z jedna miała ciepłą relację.
Miałam babcię Helenę - mamę mojej mamy, i Modestę - mamę taty. Z Heleną nasza relacja była trudna. Helena ewidentnie faworyzowała chłopców i nie lubiła swoich wnuczek. Nie lubiła mnie - mówiła gwiazda w rozmowie z Faktem.
Na szczęście miała oparcie w mamie taty, z którą łączyła ją wyjątkowa relacja:
Modesta kochała mnie najbardziej ze swoich wnucząt. Jest dla mnie niezwykle ważną osobą. Niestety już nie żyje. Była dla mnie ważną babcią. Rozpieszczała mnie - wspominała rozczulona.
Przy okazji zdradziła także, jakim była dzieckiem.
Byłam bardzo grzeczna. Mój największy wybryk to kolczyk w nosie, który nosiłam przez 1,5 godziny. Wystarczyło, że tata na mnie spojrzał i natychmiast ten kolczyk usunęłam. Nie musiał nawet nic mówić - wyznała w wywiadzie.
Kto by pomyślał, że gwiazda była takim spokojnym dzieckiem.
