Rewolucja w życiu Małgorzaty Kożuchowskiej! Już wiadomo co kombinuje z menadżerami Anny Lewandowskiej!
Małgorzata Kożuchowska opowiedziała o swojej metamorfozie w filmie "Plagi Breslau". Patryk Vega pomógł jej przełamać wizerunek budowany od lat w mediach?
"Wprost" o zmianach w życiu Małgorzaty Kożuchowskiej
Małgorzata Kożuchowska bryluje na salonach od lat. Aktorka zrobiła zawrotną karierę, występuje w filmach, serialach i teatrze, a w Polsce trudno o kogoś, kto nie znałby jej imienia. Przez lata wypracowała sobie wizerunek promiennej, bardzo kulturalnej i eleganckiej kobiety. W 2018 roku postanowiła z nim zerwać, biorąc główną rolę w filmie Plagi Breslau, wyreżyserowanym przez Patryka Vegę. Twórca filmu postanowił oszpecić aktorkę, nadać jej zupełnie nowy wygląd i zaskoczyć fanów. Trzeba przyznać, że zdecydowanie mu się to udało.
Kożuchowska udzieliła niedawno wywiadu magazynowi Wprost, w którym opowiedziała o swojej wielkiej metamorfozie. Jak ją wspomina?
Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, to od dawna tęskniłam za rolami, które wymagają takich przemian. Oczywiście zmiana dla samej zmiany nie jest niczym interesujący i szybko się nudzi. Ale w momencie, kiedy psychologicznie podbija postać i uwiarygodnia ją, jest uzasadniona. Już nie wspomnę o tym, że to bardzo ułatwia aktorowi wejście w rolę. Na szczęście już na początku mojej kariery miałam możliwość przechodzenia takich transformacji. Wystarczy wspomnieć "Kilera", w którym Juliusz Machulski totalnie mnie zmienił. Miałam rude włosy, zielone oczy i wyglądałam trochę jak nie ja.
Jak wyjawiła w wywiadzie, również profil psychologiczny postaci - nie tylko fizyczna przemiana, która była niezbędna do roli - była dla niej nowością:
Wcześniej raczej nie byłam brana pod uwagę, gdy chodziło o role kobiet złamanych przez życie, ocierających się o depresję czy takich wyzutych z energii. Zazwyczaj grałam kobiety optymistyczne, takie, które mimo przeciwności idą do przodu. Helena, którą gram w "Plagach Breslau", jest tego totalnym przeciwieństwem. Jej się nie chce żyć Dopiero sprawa, którą prowadzi, powoduje, że coś się w niej zmienia. Pojawia się imperatyw.
Małgorzata Kożuchowska o metamorfozach w filmach
A co sądzi aktorka na temat takich metamorfoz?
Metamorfozy są wpisane w DNA zawodu aktora. Jest to jeden z warunków potrzebnych do tego, by się rozwijać. A z drugiej strony robimy to też dla widza, by nie stracił nami zainteresowania.By był ciekawy tego, co proponujemy. Widz potrzebuje wciąż nowych historii, wrażeń, emocji. I my mamy mu to dać. To jest nasz zawód, a przynajmniej ja tak o nim myślę.
Rola w Plagach Breslau otworzyła przed Kożuchowską zupełnie nowe możliwości. Sama gwiazda wyznała, że liczy na to, że po udziale w filmach Vegi dostrzegą ją również inni twórcy:
Liczę na to, że ten odważny ruch, który wykonałam razem z Patrykiem, zainspiruje nowych reżyserów, by przestali patrzeć na mnie jak na aktorkę, która boi się opuścić swoją strefę komfortu.
Czy to oznacza, że w najbliższym czasie zobaczymy więcej Kożuchowskiej w seksownym i drapieżnym wydaniu? Nie będziemy narzekać! ;)
