Majka Jeżowska o ślubie syna. Gwiazda ostrzega młode pary przed weselami [WIDEO]
Majka Jeżowska obecna jest na scenie od lat 80. W swojej dyskografii ma m.in. singiel wydany w Stanach Zjednoczonych, który promowała amerykańska stacja MTV. Zanim nagrała płytę z materiałem dla dzieci, wydała kilka hitów dla dojrzałej publiczności. Jednym z nich jest piosenka Papierowy man z 1985 roku, która przez pięć tygodni okupowała miejsca na liście przebojów radiowej Trójki.
Piosenki dla najmłodszych słuchaczy Majka nagrała po tym, jak urodziła syna. Gwiazda czuła ogromny niedosyt muzyki dziecięcej na polskim rynku. Miała bardzo wąski wybór wśród utworów, które mogłaby śpiewać do snu swojemu synowi. Wtedy wzięła sprawy w swoje ręce i nagrała utwory, na których wychowuje się kolejne pokolenie Polaków – A ja wolę moją mamę, Kolorowe dzieci czy Wszystkie dzieci nasze są.
Majka Jeżowska o ślubie syna. Dlaczego jest przeciwna weselom?
Syn Majki jest już dorosłym mężczyzną. Wojciech skończył 30 lat, spełnia się jako artysta w branży filmowej, a prywatnie jest zakochany po uszy. Jego partnerka Sophie pracuje jako stylistka, która swoje doświadczenie w zawodzie zdobywała za oceanem. To ona odpowiada za większość ostatnich stylizacji Jeżowskiej. Para zaręczyła się w listopadzie 2019 roku, podczas wspólnych wakacji w Japonii.
Jak zdradziła nam gwiazda, niebawem jej syn poślubi swoją ukochaną. Para w sierpniu stanie na ślubnym kobiercu. Wojtek i Sophie wybrali już datę ceremonii, ale zrezygnowali z hucznego wesela.
Chyba nie będzie wesela. Będzie ślub, ale wesele zostanie przełożone. Nie wiemy, co będzie i też nie chcemy poddawać się euforii, że już jest wszystko dobrze, bo jeszcze nie wiadomo, jak to się zakończy. Myślę, że najważniejsze, żeby wzięli ślub w tym dniu, który sobie wymarzyli, bo to jest ważne, aby nie zmieniać planów – powiedziała nam Majka.
Sama Jeżowska nie jest fanką hucznych wesel. Artystka opowiedziała nam historię swoich znajomych, która brzmi jak ostrzeżenie dla młodych par planujących wystawne przyjęcie poparte kredytem.
Uważam, że wesele to jest przeżytek. Znam pary, które się zadłużyły, wzięły kredyty na wesele, a po dwóch latach się rozwiodły, więc trzeba się dobrze zastanowić.
Cała rozmowa z Majką poniżej.
