NewsyMagdalena Boczarska nie będzie już tak często występować nago. Dlaczego rozbierała się w filmach, a wstydziła pokazać na plaży?

Magdalena Boczarska nie będzie już tak często występować nago. Dlaczego rozbierała się w filmach, a wstydziła pokazać na plaży?

Magdalena Boczarska nie będzie już tak często występować nago. Dlaczego rozbierała się w filmach, a wstydziła pokazać na plaży?
Michał Gołębiowski
23.08.2014 12:10, aktualizacja: 24.08.2014 21:34

Co się zmieniło?

Magdalena Boczarska po raz kolejny występuje w odważnej sztuce teatralnej. W Operetce reżyserowanej przez Mikołaja Grabowskiego znowu zobaczymy ją nagą. Aktorka w wywiadzie dla Wysokich Obcasów jednak przyznała, że rozbieranie się przed publicznością przychodzi jej z coraz większym trudem. Poza tym zauważyła, że widzowie i tak są znieczuleni na widok nagości, więc wciąż trzeba wymyślać sposób, w jaki należy ją pokazać, aby przykuć ich uwagę.

Jestem ju nagością zmęczona, mam też swoje lata. Mam 35 lat, wiem, że wyglądam w miarę atrakcyjnie, jestem zadbana, wysportowana, ale wiem też, jak bardzo męczące potrafi być rozbieranie się na scenie. Przecież kobietę determinuje biologia, mamy różne momenty w życiu, można się też po prostu gorzej czuć, a w perspektywie jest spektakl wieczorem, w którym trzeba się rozebrać. Im jestem starsza, tym bardziej cenię siebie i swoje ciało - powiedziała. - Wiem, że jestem postrzegana jako atrakcyjna kobieta, ale ja jednak muszę walczyć o siebie taką, starać się. Nie wiem, czy powinnam o tym mówić, ale zaryzykuję: półtora roku temu po wypadku samochodowym coś się poprzestawiało w moim organizmie, puchłam, miałam poczucie, że straciłam kontrolę nad sobą. To było półtora roku walki, wstydziłam się rozebrać na plaży. Pewnie to bardziej było w mojej głowie, ktoś z boku mógł tego nie widzieć.

Gwiazda po raz pierwszy wystąpiła nago w spektaklu Merlin reżyserowanym przez Tadeusza Słobodzianka. To był przełom w jej karierze, ponieważ wszyscy zobaczyli, że dla dobrej roli aktorka jest w stanie dać z siebie wszystko. Niestety, coraz częściej musi odmawiać reżyserom, którzy chcą, żeby po raz kolejny rozebrała się przed kamerą.

Zdarzyło mi się odmówić ról z tego powodu, np. w filmie Obława. Tej decyzji akurat potem żałowałam, bo to było udane kino. Finalnie zobaczyłam jednak zupełnie inne sceny niż te, z którymi oswajał mnie reżyser w czasie rozmów. To miała być zwierzęca, jawna nagość, a ja byłam wtedy po filmie Różyczka i uznałam, że jestem dość mocno wyeksploatowana - zdradziła. - Wydaje mi się dużą pruderią, gdy aktorka mówi, że dla zasady się nie rozbierze. Oczywiście, szanuję aktorki, wielkie aktorki, które mówią, że z rolami wymagającymi nagości mają problem. Ja uważam, że ciało jest moim instrumentem, tak samo jak głos, emocje. Jeśli nagość jest potrzebna roli, tłumaczy się w scenariuszu, nie mam z nią problemu.

Magdalena Boczarska do nagości w teatrze i filmie ma zupełnie inne podejście niż Andrzej Grabowski, który w ostatnim czasie bardzo skrytykował kolegów z branży, którzy - jego zdaniem - nadużywają jej w swoich produkcjach (zobacz: Andrzej Grabowski bardzo ostro o homoseksualnym lobby w teatrze).

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także