NewsyMagda Umer zdradza szokujące kulisy Festiwalu w Opolu! "Wróciłam ledwo żywa i czas jakiś będę dochodzić do siebie"

Magda Umer zdradza szokujące kulisy Festiwalu w Opolu! "Wróciłam ledwo żywa i czas jakiś będę dochodzić do siebie"

Magda Umer o Opolu, fot. AKPA
Magda Umer o Opolu, fot. AKPA
Bartek U.
16.06.2015 22:12

Festiwal w Opolu w tym roku wzbudził wyjątkowo dużo kontrowersji. Nie tylko z względu na poziom artystyczny, ale również to, co działo się za kulisami show, z bójką Donatana i menadżera Michała Szpaka na czele.

Kulisy show po kilku dniach zdradziła również na swoim Facebooku Magda Umer, która miała okazję poprowadziła koncert "Scenki i obscenki czyli Jeremiego Przybory piosenki!". Niestety, nie było to dla niej miłe doświadczenie. Zaczęło się od tego, że obecna w amfiteatrze publiczność zakłócała jej konferansjerkę:

Wróciłam z Opola ledwo żywa i czas jakiś będę dochodzić do siebie. To niewyobrażalny stres i ogromna odpowiedzialność, a potem dopiero radość, a nawet coś w rodzaju szczęścia, kiedy prezes Telewizji, pan Juliusz Braun wręczył mi Grand Prix tegorocznego festiwalu. I mam teraz ochotę opowiedzieć państwu, w jakich warunkach przyszło nam tego wieczoru pracować... Najpierw popadywał deszcz. Mżył. Tuż przed naszym wejściem na antenę zaczął padać na dobre.Tłum pod parasolami czekał cierpliwie.Natomiast tłumek koło mnie nie czekał cierpliwie . Krzyczał, klął, niszczył scenografię, kolebał się, bo siedzieć nie chciał, a ustać nie był w stanie.Byli kompletnie pijani i chamscy. Mylilam się w co drugim zdaniu i cud, że nie zeszłam ze sceny.Chciałam przerwać przedstawienie,ale nie zrobiłam tego, bo miałam nadzieję,że ktoś wreszcie się nimi zajmie i wyprowadzi z amfiteatru.Nie stało się tak niestety. - pisze na Facebooku

Realizatorzy również mieli problem, ponieważ nie chcieli pokazać widzom pustych trybun. Po jakimś czasie wysiadło również aż 5 kamer!:

Za to po chwili publiczność wyprowadziła z teatru ulewa i moi kochani artyści postanowili sobie tę publiczność wyobrażać, a realizator Jacek Dybowski litościwie oszczędził państwu widoku pustych trybun. Nie było sensu abym podnosiła głowę znad kartek, bo wtedy dopiero widać byłoby panikę, której nie potrafię opanować.Po następnych kilku minutach przemoknięta do suchej nitki ostatnia publiczność dała za wygraną i zniknęła.Chyba Tylko Kot Przybora, Grześ Wasowski z żoną Moniką,moje dzieci i jeszcze kilkanaście osób dotrwało do końca.No i oczywiście wspominana grupa pijanych kowboi.Ania Jopek tak pięknie potem powiedziała,że groźniejsze od tej ulewy, było ich towarzystwo...Po jakimś czasie zaczęły rozstrajać się instrumenty i wysiadło 5 kamer telewizyjnych!To co wykonywała cała ekipa realizacyjna, żeby ratować sytuację, było czymś w rodzaju bohaterstwa kapitana Wrony lądującego bez podwozia.Dziękuję za to wszystkim z całego serca, państwa pozdrawiam gorąco, a miastu Opole życzę znalezienia pieniędzy na dach nad głową dla spragnionych kultury mieszkańców! - dodała

Szok i niedowierzanie. Spodziewaliście się takich warunków?

Magda Umer w Opolu, fot. AKPA
Magda Umer w Opolu, fot. AKPA
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także