Magda Stępień wyjaśnia, dlaczego publicznie opłakuje śmierć syna. Nie chodzi tylko o pamięć po Oliwierze. Sprawa ma swój cel
Od śmierci Oliwiera Rzeźniczaka minęły już trzy miesiące. Synek Magdy Stępień był owocem jej związku z Jakubem Rzeźniczakiem. Para rozstała się jeszcze zanim malec przyszedł na świat. W lipcu modelka poinformowała, że Oliwier po długiej walce z chorobą zmarł. Razem z ojcem chłopca zamieścili w sieci łamiące serce oświadczenie.
Pół roku wcześniej podczas rutynowych badań przed szczepieniami u dziecka wykryto złośliwy nowotwór wątroby. W pomoc dla dziecka włączyli się fani Magdy i Kuby. Zrozpaczona modelka założyła w sieci zbiórkę na leczenie synka w Izraelu. Wymaganą kwotę uzbierano błyskawicznie, dzięki czemu mogli rozpocząć żmudne leczenie. Niestety heroiczny wysiłek lekarzy i Magdy nie przyniósł rezultatów.
Magda Stępień wyjaśnia, dlaczego publicznie przeżywa żałobę po synu
Magda po pogrzebie synka zniknęła z social mediów. Dopiero niedawno wróciła do publikacji na Instagramie, ponieważ fani mocno o nią dopytywali, a jednocześnie martwili się. Od tamtej pory regularnie wrzuca nowe treści, a większość z nich to wspomnienia związane z synkiem.
Chociaż dane im było spędzić ze sobą zaledwie rok, to Magda ma ogrom zdjęć i nagrań, którymi chce się dzielić ze światem. Na wszystkich mały Oliwier pomimo choroby jest uśmiechnięty i wesoły.
Jakiś czas temu jej były partner, Jakub Rzeźniczak odniósł się do publicznego przeżywania żałoby, gdy sam spotkał się z krytyką dotyczącą swoich postów. Na jego profilu przeważają bowiem szczęśliwe chwile, które spędza z nową narzeczoną.
Magda niemal natychmiast wyjaśniła, jaki ma stosunek do jego słów, a w nowych wpisach postanowiła opowiedzieć po raz kolejny, dlaczego publicznie przeżywa żałobę. Chodzi nie tylko o pamięć po synu, ale także o inne dzieci i ich rodziców. Ma nadzieję, że przekona kogoś do badań.
Modelka pokazała też zdjęcie wykonane na dzień przed diagnozą syna, by udowodnić, że wyglądał, jak każde zdrowe dziecko. Wszystko obejrzycie w naszej galerii.