NewsyMagda Modra po raz pierwszy mówi, jak ratowała swoją 2,5-miesięczną córeczkę tuż po wypadku

Magda Modra po raz pierwszy mówi, jak ratowała swoją 2,5‑miesięczną córeczkę tuż po wypadku

Magda Modra po raz pierwszy mówi, jak ratowała swoją 2,5-miesięczną córeczkę tuż po wypadku
Ewelina Buchnajzer
08.09.2014 10:46, aktualizacja: 09.09.2014 11:16

Byłam o krok od śmierci - wspomina dramatyczne chwile. W jakiej jest teraz kondycji?

Pod koniec sierpnia Magda Modra miała bardzo groźny wypadek (zobacz: Magda Modra i jej córeczka miały wypadek!). Rozpędzony kierowca wjechał w przód samochodu, który prowadziła gwiazda. Na siedzeniu, w nosidełku dziennikarka wiozła swoją 2,5-miesięczną córeczką Leę, którą w chwili uderzenia osłoniła własnym ciałem. Chociaż całe wydarzenie wyglądało dramatycznie, to wypadek nie okazał się tak fatalny w skutkach (zobacz: Magda Modra pierwszy raz po wypadku skomentowała swój stan zdrowia).

Minęło sporo czasu, zanim dziennikarka zdobyła się na odwagę i publicznie opowiedziała o tym wydarzeniu. Dziś rano była gościem DDTVN i wróciła pamięcią do tych trudnych chwil.

To są ułamki sekund, takie czekanie, aż to przyjdzie i myślenie, czy przeżyjemy. Huk, uderzenie, hałas jaki temu towarzyszył. Ja wiedziałam, że do tego dojdzie i nie byłam w stanie nic zrobić - opowiada Magda Modra.

Dziennikarka dopytywała, co wtedy czuła.

Nie wiem. To jest tak niesamowite, bo wiesz, że to się wydarzy. I wtedy robisz to to musisz, żeby ochronić córkę. Mam w głowie jedną wizję. Moje dziecko i jej twarz. Jej buźka to jest to, co widziałam przez cały czas, kiedy samochód się obracał i kręcił - dodaje.

Po trafieniu do szpitala lekarze dziwili się, że gwiazda nie straciła przytomności.

Jak miałam robiony rezonans magnetyczny to przezywałam tragedię, walczyłam sama ze sobą. Chciałam odpłynąć i odejść, bo myślałam, że już nie mam siły, a jednak myśl o małej sprawiała, że byłam silna i muszę przeżyć dla niej, bo wiedziałam, że moje córki muszą mieć mamę - mówi.

Najważniejsza była dla niej Lea:

Byłam krok od śmierci, a mnie to nie interesowało, bo cały czas dopytywałam o córkę i chciałam ją zobaczyć - opowiada.

Modra przeżyła ciężkie chwile, na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Do dnia dzisiejszego trwa śledztwo w tej sprawie i cały czas poszukiwani są świadkowie tego wypadku.

Obraz
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także