Maffashion podzieliła się wstrząsającą historią z okresu ciąży. Oferowano jej pieniądze za… PORONIENIE. Upubliczniła twarde negocjacje
Maffashion kilka miesięcy temu dołączyła do grona mam. Wraz z Sebastianem Fabijańskim powitali na świecie synka, Bastiana. Blogerka bardzo długo nie komentowała swojej ciąży. Potwierdziła ją krótko przed porodem. Tuż po tym udzieliła wywiadu dla Dzień Dobry TVN. Podkreślała, że nie przekazała wcześniej radosnych wieści, bo wszystko mogło się zdarzyć:
Różne rzeczy po drodze ciąży mogą się wydarzyć. Mamy i przykłady z branży i wiele osób ma takie przykłady z własnego doświadczenia. To jest moja pierwsza ciąża i nigdy nie wiedziałam, jak się będę w niej zachowywała, jak się będę czuła i jak będę ją przechodziła. Z uwagi na zdrowotne aspekty, przez długi czas to nie był łatwy temat, to nie chciałam o tym mówić.
Maffashion o ciąży, dziecku i macierzyństwie
Chociaż odkąd Maffashion została mamą, co jakiś czas pokazuje nowe ujęcia dziecka (tak jak to w Dzień Mężczyzn, zobaczysz je tutaj), bardzo rzadko udziela wywiadów, w których komentuje życie prywatne. W rozmowie z babybyann.com zrobiła wyjątek. Powiedziała, że gdy dowiedziała się o ciąży, ścięło ją z nóg:
Straciłam równowagę w nogach i dwa razy uderzyłam o ścianę, idąc po telefon, żeby zadzwonić. Dosłownie zwaliło mnie z nóg.
Blogerka dodała, że pierwsze miesiące ciąży były dla niej bardzo stresujące. Istniały bowiem obawy, że jej nie donosi. Właśnie dlatego blogerka była w stałym kontakcie z lekarzami:
To był okres obawy, czy tę ciążę donoszę. To było ciężkie. U lekarza bywałam kilka razy w miesiącu. Co chwilę sprawdzałam hormony - choruję na niedoczynność tarczycy. Dodajmy do tego początek pandemii i niewiedzę, jak będzie wyglądać dostępność lekarzy… Było dużo stresu.
Maffashion podkreśliła, że zanim poinformowała rodzinę o tym, że zostanie mamą, została przyłapana pod kliniką, która zajmowała się trudnymi ciążami. Wówczas zaczęły się pierwsze pytania dziennikarzy:
Zanim zdążyłam poinformować drugą grupę bliskich, media napisały, że najprawdopodobniej w tej ciąży jestem. Złapali mnie pod kliniką z trudnymi ciążami, zadzwonili do Sebastiana, chcąc dopytać, czy potwierdzamy, że spodziewamy się dziecka i jednocześnie informując, że news ze zdjęciami spod kliniki na pewno zostanie opublikowany. . Zaczęłam się cała trząść ze stresu… Stwierdziliśmy, że potwierdzimy temu portalowi mój stan, ale nie chcemy, żeby publikowali zdjęcia, żeby cokolwiek pisali, bo moja ciąża była trudna, nie mogłam się stresować.
Sebastian Fabijański chciał zapłacić za to, by zdjęcia się nie pojawiły się w prasie, na nic zdały się negocjacje:
Byliśmy w stanie to zrobić. Odpowiedziano nam, że to nie jest kwestia pieniędzy, że "szefowa każe", że i tak je opublikują. Popłakałam się i powiedziałam, że - jeśli będzie taka sytuacja, że cokolwiek się stanie ze względu na stres to będzie ich wina.
Blogerka dodała, że zasugerowano jej, że jeśli poroni, dostanie rekompensatę:
Zasugerowano mi, że gdybym poroniła, to dostanę pieniądze. Tak to było…
Maffashion ujawniła, że chociaż chciała urodzić siłami natury, ostatecznie zdecydowała się na cesarskie cięcie. Zdradziła, że aktualnie może liczyć na pomoc niani, bez niej nie mogłaby wrócić do pracy:
Dziadkowie niestety daleko, więc super, że jest ona. Mam ten przywilej, że mnie na nią stać. Tylko dzięki niej mogłam wrócić do roboty.
Młoda mama wypowiedziała się też na temat Sebastiana Fabijańskiego. Ujawniła, że jest po uszy zakochany w synku:
On zwariował na punkcie syna, jest po uszy zakochany! Jest tatą zapatrzonym w Bastka, okazuje mu dużo miłości.
Zdjęcia uroczego Bastiana znajdziecie w naszej galerii.
